Exact Systems dopina przejęcia

Karol JedlińskiKarol Jedliński
opublikowano: 2017-02-01 22:00

Spółka jest blisko finalizacji pokaźnych akwizycji w Europie. Po giełdowym debiucie będzie dalej gonić liderów z Francji i Niemiec.

Jakość jest wówczas, gdy wykonujesz robotę dobrze, nawet gdy nikt nie patrzy — przekonywał Henry Ford.

JEST MOC: Paweł Gos (z lewej) i Lesław Walaszczyk, prezes i wiceprezes Exact Systems, są zdeterminowani, by w ciągu kilku miesięcy dokonać akwizycji kilku spółek w Europie, a następnie na giełdzie pokazać efekty synergii w postaci rosnących przychodów i zysków.
ARC

Częstochowski Exact Systems, którego większościowym akcjonariuszem jest giełdowy Work Service, ma na ten temat własne zdanie, zresztą bardzo wymierne finansowo. Spółka będąca największym dostawcą rozwiązań w zakresie kontroli jakości części samochodowych w Polsce właśnie buduje swoją pozycję w gronie firm patrzących branży motoryzacyjnej na ręce. Szykujący się do giełdowego debiutu Exact Systems poinformował właśnie o bliskiej finalizacji przejęcia portugalskiego QLS Automotive za 9,2 mln EUR. Lider portugalskiej branży jakości ma być dopiero początkiem akwizycyjnej serii polskiej spółki.

— Branża motoryzacyjna przechodzi obecnie poważne zmiany, również w zakresie kontroli jakości produkowanych samochodów i części do nich. W związku z tym wymagania wobec nas stale rosną. Dzięki połączeniu z QLS Automotive uzupełniliśmy kompetencje grupy o nowe rozwiązania w obszarze outsourcingu i kontroli jakości. Zyskamy kolejne rynki zagraniczne, dzięki czemu będziemy mogli obsługiwać jeszcze szerszą grupę dostawców i zakładów OEM obecnych na Półwyspie Iberyjskim — mówi Paweł Gos, prezes zarządu i akcjonariusz Exact Systems.

Klucz w garści

W 2015 r. QLS zanotował 6,3 mln EUR przychodu, zatrudnia obecnie około 300 kontrolerów jakości. To oznacza, że Exact Systems każdego dnia do pracy w czternastu krajach (Polska, Niemcy, Czechy, Słowacja, Rosja, Wielka Brytania, Turcja, Rumunia, Węgry, Belgia, Holandia, Chiny, Portugalia i Hiszpania) oddeleguje ponad 5 tys. kontrolerów jakości. Polska grupa z ok. 75 mln EUR łącznych przychodów w 2016 r. plasuje się na 3. miejscu w swoim segmencie w Europie. Jej europejscy rywale są wciąż ponaddwukrotnie więksi: to niemiecki Formel D, mający 6 tys. pracowników i 166 mln EUR przychodów, oraz francuski Trigo z 7 tys. pracowników i 200 mln EUR przychodów.

— Portugalia i Hiszpania były dla nas kluczowe, ponieważ te kraje są istotnym eksporterem podzespołów do pozostałych krajów Europy — podkreśla Lesław Walaszczyk, wiceprezes Exact Systems. Automotive po portugalsku odpowiada za ok. 4 proc. całkowitego PKB, zatrudnia 40 tys. osób i w 84 proc. produkuje na eksport. To w Portugalii znajdują się zakłady produkcyjne m.in. Volkswagena, PSA i Mitsubishi. Sieć dostawców komponentów dla przemysłu motoryzacyjnego to około 200 firm, takich jak Kirchhoff Group, Mahle, Bosch, Delphi, Leoni oraz TRW.

Francja na tapecie

Najbliższe tygodnie będą bardzo pracowite dla Exacta. Grupa negocjuje właśnie inne, dużo większe przejęcie, rozpoczęte kilka miesięcy temu. — Kwestia zakupu spółek francuskiej grupy (podmioty we Francji, w Turcji, Maroku i Rumunii) przedłużyła się, ale wciąż jesteśmy w procesie. Zgodnie z planem w ciągu kilku najbliższych tygodni uda nam się sfinalizować przejęcie — przyznaje Lesław Walaszczyk.

W grę wchodzą tam spółki mające łącznie ponad 500 kontrolerów i kilkanaście milionów euro rocznego przychodu. Według szacunków rynkowych, ich wycena może oscylować w rejonach nawet 15 mln EUR. Zakup sfinansuje nowa emisja akcji, szykowana przy okazji debiutu Exact Systems na giełdzie. — Powinniśmy zadebiutować na GPW w pierwszej połowie tego roku. Oczekujemy wyceny uwzględniającej także spodziewane efekty akwizycji kilku spółek. Naszą pewność wzmacnia fakt, że poprzednie akwizycje udało się przeprowadzić efektywnie i z synergią widoczną w wynikach — zapewnia Lesław Walaszczyk, przypominając, że w ubiegłym roku Exact wszedł do Chin, a w 2015 r. przejął belgijską firmę CRS. A po debiucie? Na tapecie są kolejne zakupy w Europie i na świecie, zgodnie z fordowską dewizą, że nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy.