Firm nie interesuje bezpłatność Linuxa
Linuxa do celów innych niż utrzymywanie serwerów poczty elektronicznej lub WWW używa w Polsce niewiele firm. Przedstawiciele tych, które się na to zdecydowały, twierdzą zaś, że uczynili to ze względu na funkcjonalność tego systemu operacyjnego, a nie dlatego, że jest on bezpłatny.
System operacyjny Linux nie zdobył w Polsce tylu użytkowników co w Stanach Zjednoczonych lub Europie Zachodniej. Nad Wisłą wykorzystuje się go głównie w projektach internetowych, najczęściej do utrzymywania serwerów poczty elektronicznej lub WWW. Oparte na nim aplikacje typowo biznesowe spotyka się zaś sporadycznie. Z reguły są to systemy pracujące w trybie znakowym, nierzadko pisane specjalnie na zamówienie konkretnej firmy. Większość popularnych aplikacji biznesowych w ogóle nie ma wersji pracujących pod kontrolą Linuxa, a nawet ci producenci, którzy w rozmowach deklarują istnienie takich mutacji swoich produktów, jakby zapominali o umieszczeniu podobnych informacji w materiałach promocyjnych i na swoich stronach internetowych. Zachowanie takie charakterystyczne jest przy tym nie tylko dla rodzimych dostawców oprogramowania, ale również dla dużych międzynarodowych domów software’owych, o których wiadomo, że w innych krajach mogą się pochwalić instalacjami swoich produktów wykorzystującymi Linuxa.
Konsultacje z centralą
W tej sytuacji trudno się więc dziwić, że pomysł wykorzystania Linuxa do zainstalowania jakiejś bardziej zaawansowanej aplikacji może wywołać spore zamieszanie. Tak było w przypadku spółki Edipresse Polska, wydawcy m.in. takich kolorowych magazynów jak „Przyjaciółka” i „Viva”. Firma ta jako pierwsza w Polsce zdecydowała się na wykorzystanie Linuxa do instalacji systemu SAP R/3. Prawdopodobnie jest to zresztą w ogóle pierwsze w Polsce wdrożenie pakietu ERP w oparciu o ten unixopochodny system operacyjny.
— System SAP R/3 wybraliśmy dlatego, że jest to standard korporacyjny w naszej grupie. Nie mamy jednak własnego działu informatyki i o określenie szczegółów konfiguracji zwróciliśmy się do firmy zewnętrznej, która utrzymuje naszą infrastrukturę informatyczną. To ona zasugerowała nam możliwość wykorzystania systemu Linux. Gdy od SAP dowiedzieliśmy się, że w lokalnych warunkach jest to pionierskie przedsięwzięcie, postanowiliśmy jednak zasięgnąć opinii naszej szwajcarskiej centrali. Dopiero gdy stamtąd przyszła przychylna opinia, podjęliśmy ostateczną decyzję — tłumaczy Paweł Satkowski, dyrektor finansowy i jednocześnie szef projektu wdrożeniowego w Edipresse Polska.
W serwerze i poza nim
Większość pracowników Edipresse prawdopodobnie nie będzie jednak nawet wiedziała, że ich firma korzysta z Linuxa. Będzie on bowiem kontrolował tylko pracę serwera. Komputery biurkowe nadal zaś będą wykorzystywać Microsoft Windows i Mac OS. Podobnie jest zresztą pod tym względem w Baltonie. Jej przedstawiciel przyznaje, że jest to głównie spowodowane przyzwyczajeniami pracowników.
— Linuxa wykorzystujemy do obsługi serwera. Wszystkie komputery biurkowe pracują zaś w oparciu o system Windows. Wynika to głównie z przyzwyczajenia pracujących w biurach pań do pakietu Microsoft Office. Zastąpienie go StarOffice napotkałoby opór z ich strony — zaznacza Adam Litwin, informatyk z Baltony.
O wiele bardziej kompleksowe jest pod tym względem rozwiązanie przyjęte w warszawskim hotelu Jan III Sobieski. W oparciu o system Linux pracują tam zarówno serwer, jak i końcówki sieciowe. Jednocześnie na stanowiskach linuxowych może pracować do 110 użytkowników. Trzy komputery pracujące w sieci mają przy tym również zainstalowany system Windows. Było to konieczne w związku z problemami, jakich przysparzało odczytywanie w Linuksie korespondencji elektronicznej wysyłanej z programu Microsoft Outlook. Ponadto z sieci wydzielona jest instalacja aplikacji do naliczania płac i wystawiania dokumentów dla ZUS. To ostatnie rozwiązanie oparte jest na programie Płatnik, a ten jak wiadomo pracuje tylko w środowisku Windows. System Windows wykorzystują też cztery komputery w hotelowym business center. Są one przeznaczone dla tych gości, którzy chcą skopiować jakiś dokument lub przygotować prezentację dla odwiedzanego właśnie kontrahenta. Z Linuxa i pakietu StarOffice korzystają zaś pracownicy administracyjni hotelu.
— Aplikacje biurowe przenieśliśmy na ten system, gdyż chcieliśmy ujednolicić i tym samym uprościć obsługę naszego systemu informatycznego — informuje Stanisław Kucmin, dyrektor ds. ekonomicznych i finansowych i szef projektu wdrożeniowego w hotelu Jan III Sobieski.
Niektórzy pracownicy biurowi używają Linuxa także w Polskich Sieciach Elektroenergetycznych. Czynią to zresztą z tych samych powodów, co zatrudnieni w warszawskim hotelu.
— Linuxa używamy do wielu zastosowań, w tym także do nadzoru niektórych funkcji produkcyjnych. Oprócz serwerów wykorzystujemy go także na kilkudziesięciu komputerach biurkowych, w tym również w sekretariacie Pionu Telekomunikacji i Informatyki. Nie ma bowiem sensu utrzymywanie dwóch czy trzech komputerów z systemem Windows w dziale, w którym i tak większość zatrudnionych pracuje z systemami unixowymi — wyjaśnia Lech Szychowski, administartor sieci komputerowej w Polskich Sieciach Elektroenergetycznych.
Bezpłatność nie zachęca
Na uwagę zasługuje fakt, że przedstawiciele firm, które zdecydowały się na używanie Linuxa jako środowiska pracy aplikacji biznesowych, podkreślają zgodnie, że uczynili tak ze względu na funkcjonalność tego systemu operacyjnego, a nie dlatego, że jest on bezpłatny.
— Wykorzystanie Linuxa nie było dla nas celem samym w sobie. Przede wszystkim chcieliśmy uwolnić się od problemu wirusów nękających środowisko Windows. Poszukiwaliśmy też oprogramowania do obsługi działalności gastronomicznej i recepcji, które spełniałoby nasze oczekiwania. Firma, która podjęła się sprostania naszym oczekiwaniom, zastrzegła, że jej aplikacja będzie wykorzystywać inny niż używany u nas dotychczas system operacyjny. Nam to nie przeszkadzało i tak doszło do wprowadzenia Linuxa do hotelu — podkreśla Stanisław Kucmin.
— Na używanie Linuxa zdecydowaliśmy się, ponieważ chcieliśmy w czasie rzeczywistym kontrolować dane finansowe z wszystkich naszych oddziałów. Oczywiście jest to możliwe również w systemie Microsoft Windows, ale wiąże się wtedy z dodatkowymi kosztami. Podkreślam jednak, że nie to było dla nas najważniejsze. Linux jest po prostu bardziej elastyczny od Windows w konfiguracji połączeń sieciowych — dodaje Adam Litwin.
Czasami jednak oszczędności z korzystania z systemu Linux pojawiają się same, z najmniej chyba oczekiwanej strony. Dotyczą bowiem możliwości użytkowania tańszego w zakupie i eksploatacji sprzętu, a nie oszczędności na oprogramowaniu.
— Przed wdrożeniem systemu Linux korzystaliśmy z serwerów RISC-owych. Zmuszało nas to do wnoszenia opłat serwisowych na rzecz ich producenta. Wprowadzenie Linuxa pozwoliło na wyłączenie tych maszyn i przejście na serwery intelowskie, które złożyliśmy i serwisujemy we własnym zakresie — twierdzi Stanisław Kucmin.
