Zapotrzebowanie na loty czarterowe jest duże i nic nie zapowiada odwrócenia trendu wzrostowego. Enter Air nie podaje aktualnych danych, ale ostatnie publikowane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego mówią, że od stycznia do marca 2025 r. samoloty giełdowej spółki przewiozły ponad 172 tys. pasażerów, co stanowi wzrost o 7,8 proc. w skali roku. W ubiegłym roku z udziałem na poziomie 37 proc. przewoźnik był numerem jeden na krajowym rynku czarterów.
Więcej samolotów i ponad 300 lotnisk w zasięgu
Polski czarterowiec rozbudowuje flotę. Obecnie w jego barwach latają 34 maszyny, wszystkie to boeingi. Pod koniec czerwca przewoźnik odebrał i włączył do użytku trzy egzemplarze 737-800, a we wrześniu odebrał od producenta kolejnego 737 MAX 8.
– Do końca czerwca przyszłego roku do floty Enter Air dołączy pięć kolejnych samolotów, łącznie będziemy w posiadaniu prawie 40 – mówi Grzegorz Polaniecki, prezes Enter Air.
Deklaruje, że nie jest to ostatnie słowo, bo jeśli popyt na usługi będzie jeszcze większy, niż wynika to z obecnych zapytań od touroperatorów, firma bierze pod uwagę możliwość leasingu maszyn od innych linii. Podkreśla jednak, że decydującym czynnikiem będzie zainteresowanie pasażerów.
Obecnie przewoźnik lata na ponad 300 lotnisk w więcej niż 30 krajach. Rosnąca flota nie sprawi jednak, że poszerzy obecną siatkę połączeń, według firmy obejmującą wszystkie ciekawe kierunki turystyczne znajdujące się w zasięgu samolotów, którymi dysponuje.
Zamieszanie ze slotami. Enter Air uspokaja
Poważnym wyzwaniem dla przewoźnika jest duże natężenie ruchu na warszawskim lotnisku Okęcie, które jest największą bazą operacyjną Enter Air w kraju (linia ma również bazy w Katowicach, we Wrocławiu, Poznaniu i Gdańsku). Oznacza to mniejszą dostępność tzw. slotów, czyli przydzielonych okien czasowych na starty i lądowania.
W przestrzeni publicznej pojawiła się informacja, że w nadchodzącym sezonie zimowym, który rozpoczyna się 26 października, Enter Air na Okęciu będzie mógł wykorzystać tylko 2022 sloty, o 701 mniej niż w poprzednim okresie, co miałoby się przełożyć na spadek liczby pasażerów nawet o około 132 tys.
Grzegorz Polaniecki wyjaśnia, że takie spekulacje są całkowicie nieuzasadnione, ponieważ to, ile slotów przewoźnik faktycznie wykorzysta, zależy od siatki połączeń, a więc realnego popytu i potrzeb touroperatorów, natomiast ubiegłoroczna liczba slotów nie odzwierciedla rzeczywistej liczby operacji lotniczych.
– Zapewniam, że nasza obecność na Okęciu nie ulegnie zmniejszeniu. Planujemy zwiększenie liczby operacji z warszawskiego lotniska w tegorocznym sezonie zimowym w stosunku do poprzedniego okresu. Będzie to możliwe dzięki rosnącej liczbie samolotów w naszej flocie – podkreśla prezes Enter Air.
UOKiK się przygląda. Spółka się poprawia
Od lipca ubiegłego roku Enter Air jest pod lupą Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Regulator zakwestionował 10 praktyk spółki, m.in. nieodpowiadanie na reklamacje w terminie 14 dni, nieuwzględnianie roszczeń czy zaniżanie odszkodowania za opóźnienia lotów. Spółce grozi kara w wysokości do 10 proc. obrotu za każdą z zakwestionowanych praktyk. W najgorszej sytuacji maksymalna kara finansowa mogłaby sięgnąć nawet 2,9 mld zł, czyli kwoty odpowiadającej ubiegłorocznym przychodom spółki.
„Postępowanie jest w toku, trwa zbieranie materiału dowodowego i wyjaśnień od przedsiębiorcy [Enter Aira - red.]. W toku postępowania przedsiębiorca zmienił część kwestionowanych praktyk lub zadeklarował taką zmianę. Weryfikujemy podjęte przez niego działania” – czytamy w odpowiedzi UOKiK-u na pytanie PB o stan postępowania. Spółka odmówiła komentarza.
Wyniki za I półrocze bez niespodzianek
Spółka ma za sobą udane I półrocze. Do czerwca Enter Air osiągnął przychody na poziomie 1,26 mld zł, co oznacza wzrost o 8 proc. r/r, a EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację) wyniósł ponad 442 mln zł, rosnąc o 221 proc. Największa poprawa miała miejsce w zysku netto, który osiągnął prawie 188 mln zł, a rok temu spółka odnotowała stratę na poziomie 24,2 mln zł.
– Wyniki za I półrocze nie były dla nas zaskoczeniem. Cały czas jesteśmy beneficjentami rosnącego ruchu turystycznego i czarterowego, czemu sprzyja m.in. niski kurs dolara, silny złoty oraz tanie paliwo lotnicze – wyjaśnia Grzegorz Polaniecki, dodając, że spółce definitywnie udało się zamknąć okres strat finansowych spowodowanych pandemią covidu.
Ogólny wzrost wyników był możliwy również dzięki cięciom w kosztach. W sezonie letnim spółka ograniczyła współpracę ze słowackim czarterowcem AirExplore, redukując liczbę wypożyczonych samolotów wraz z załogą z czterech w ubiegłym roku do dwóch.
Grzegorz Polaniecki zaznacza, że zmniejszenie zakresu współpracy z AirExplore było możliwe dzięki rosnącej flocie nowych maszyn Enter Aira.
Enter Air ma za sobą udane I półrocze. Od stycznia do marca spółka zwiększyła ofertę dostępnych miejsc i kilometrów przelotu (ASK) o 13 proc., dzięki rosnącemu popytowi na wyjazdy zimowe. W tym czasie część kosztów przeglądów technicznych została przesunięta z IV kwartału 2024 r., przez co skorygowany EBIT wykazał stratę ok. 30 mln zł. W II kwartale nastąpiła wyraźna poprawa. Skorygowany EBIT wzrósł do 108 mln zł (o 25 proc.) m.in. dzięki ograniczeniu wynajmu samolotów na zasadach wet-lease. Jednocześnie wzrost oferowania ASK wyniósł zaledwie 1 proc., co było efektem napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie i ograniczenia lotów do Tel Awiwu.
W szczycie sezonu turystycznego przypadającego na III kwartał nie spodziewam się wyraźnej poprawy wyników finansowych Enter Aira. W tym okresie spółka rozliczy koszty zakupu uprawnień do emisji CO2 z ubiegłego roku. Od IV kwartału 2024 r. przewoźnik zmienił sposób księgowania tych kosztów, kwalifikując je jako nakłady inwestycyjne, a nie koszty operacyjne, co krótkoterminowo poprawia rentowność raportowaną w rachunku wyników. Koszt umorzenia ubiegłorocznych uprawnień ETS wyniesie ok. 62 mln zł. Spodziewam się, że EBIT wyniesie ok. 124 mln zł (spadek o 31 proc.), natomiast EBITDA wzrośnie do ok. 303 mln zł (wzrost o 17 proc.).
Krótkoterminowo wyniki mogą być słabsze, jednak w perspektywie średnioterminowej Enter Air powinien powrócić na ścieżkę wzrostu. Moja rekomendacja dla spółki pozostaje bez zmian: kupuj.