Fructofresh kontra E202

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2017-10-18 22:00
zaktualizowano: 2017-10-18 19:01

We Francji sąd, w Polsce — kontrole sanitarne. Producent sałatek owocowych nie odpuszcza francuskiej konkurencji.

Fructofresh, polski producent sałatek owocowych, który poszedł na wojnę z francuskimi rywalami, za trzy tygodnie pozna wyrok. Sąd rozstrzygnie w sprawie, którą wytoczył konkurentowi — firmie Delifruits. W zeszłym tygodniu przed francuskim sądem odbyła się pierwsza rozprawa. Przypomnijmy — w czerwcu Fructofresh został oskarżony przez rywala o używanie velcorinu, zakazanego konserwantu. Zdaniem ekspertów, których opinie przytoczył Delifruits, o jego obecności w sałatkach świadczyło podwyższone stężenie metanolu. Polski producent nie pozostał dłużny — zbadał sałatki francuskiej konkurencji i zarzucił jej to samo, wskazując na... wyższe stężenie metanolu. Do listy dodał używanie E202, sorbinianu potasu, czyli konserwantu — jego zdaniem — niedozwolonego w UE, którego broni francuski przemysł. Właśnie tego dotyczyła ostatnia rozprawa, zauważona przez czołowe francuskie media.

Fot. Fotolia

— Czekamy na wyrok 8 listopada. Od niego będą zależały nasze kolejne kroki — mówi Cezary Zwoiński, prezes Fructofreshu. Spółka nie czeka jednak bezczynnie. Sprawdziła sałatki produkowane w Polsce — albo przez firmy należące do francuskiej konkurencji, albo produkujące na jej potrzeby — i zawiadomiła inspektoraty sanitarne o stosowaniu E202.

— Niezależnie od sprawy sądowej we Francji trwa kontrola w polskich zakładach, które produkują dla Francuzów sałatki zawierające E202. Jej wyniki jeszcze nie są znane — dodaje Cezary Zwoiński.