Eksperci zwracają uwagę, że pierwotne plany zostały „rozwodnione” i fundusz nie sprzeda akcji największych spółek naftowych, jak Royal Dutch Shell i Exxon Mobil. Nie ograniczy także tak mocno jak pierwotnie sygnalizowano ekspozycji na dług gospodarek wschodzących. Niemniej eksperci uważają to za kamień milowy w historii Norwegii, największego europejskiego producenta ropy, a także globalnej społeczności inwestycyjnej.
Ostateczna lista sprzedawanych aktywów zostanie jeszcze ustalona między Ministerstwem Finansów i bankiem centralnym.
W kwietniu informowaliśmy, że norweski resort finansów zdecydował po przeglądzie portfela obligacji o łącznej wartości 310 mld USD, że fundusz pozbędzie się obligacji m.in. Polski, Chile, Czech, Węgier, Izraela, Malezji, Meksyku, Rosji, Korei Południowej i Tajlandii. Będzie mógł jednak nadal przeznaczyć do 5 proc. portfela obligacji na dług gospodarek wschodzących. Początkowo fundusz chciał ograniczyć posiadanie obligacji tylko do papierów denominowanych w trzech walutach: euro, dolarze i funcie.