Fundusze nie przespały odbicia

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2020-05-06 22:00

To się często nie zdarza. Selekcja spółek sprawiła, że fundusze masowo biły indeksy giełdowe, do których się odnoszą. Niekiedy bardzo wyraźnie

Z artykułu dowiesz się:
  • jakie wyniki miały w kwietniu fundusze inwestujące w małe i średnie spółki 
  • jaką strategię mieli zarządzający najlepszymi funduszami 
  • które spółki pozwoliły zarobić prawie 25 proc. w miesiąc

16 proc. wyniosła w kwietniu 2020 r. średnia stopa zwrotu funduszy akcji polskich małych i średnich spółek, wyliczona przez serwis analizy.pl. To mniej więcej tyle, ile wzrosły indeksy mWIG40 (15,7 proc.) oraz sWIG80 (16,2 proc.). Warto jednak pamiętać, że każdy fundusz musi utrzymywać rezerwę gotówki niezbędną do obsługi wypłat. W efekcie punktem odniesienia nie jest dla niego indeks giełdowy, ale kombinacja wagowa indeksu (lub dwóch) i jakiegoś miernika rynku pieniężnego. Tak skonstruowane benczmarki wynosiły w kwietniu około 14,5 proc. Nawet średni wynik całego segmentu funduszy akcji polskich małych i średnich spółek był więc od nich lepszy. Średni obejmuje zaś również tych, którym się nie powiodło. 17 z 25 funduszy grupy polskich akcji małych i średnich spółek osiągnęło jednak w kwietniu stopę zwrotu równą lub wyższą 14,5 proc. Najlepsze fundusze uzyskiwały wyniki o 50 proc. lepsze od benczmarków.

Wynik lepszy od indeksu sWIG40 stał się w kwietniu udziałem 11 funduszy. Sześć przysporzyło klientom ponad 20 proc. zysku. Były to Rockbridge Akcji Małych i Średnich Spółek, Aviva Investors Małych Spółek, Skarbiec Małych i Średnich Spółek, Allianz Akcji Małych i Średnich Spółek, BNP Paribas Małych i Średnich Spółek oraz Metlife Akcji Małych Spółek.

Gry nasze kochane

Fundusze Rockbridge i Avivy zarobiły dla klientów w kwietniu najwięcej — odpowiednio — 24,6 i 24,5 proc.

— Sześć najlepszych spółek przyniosło 17 proc. zysku w skali całego portfela. Było to trzech producentów gier, dwie spółki technologiczne i broker foreksowy. Na warszawskiej giełdzie notowany jest jeden, więc nie jest wielką tajemnicą, że chodzi o X-Trade Brokers — mówi Paweł Sugalski, zarządzający Rockbridge Akcji Małych i Średnich.

Jak dodaje, trzy z tych sześciu spółek przysporzyły całemu funduszowi 12 proc. zysku, a najlepsza niecałe 5 proc. Ekspozycja na sektor gier pomogła również funduszowi Avivy. Na koniec marca 2020 r. trzy największe pozycje stanowiły w nim Ten Square Games, 11 bit studios oraz CD Projekt. Notowania tych spółek wzrosły w kwietniu o 24-51 proc. Tyle że CD Projekt był pod koniec marca największą lokatą funduszu Avivy, a w wyniku niemal czteroletniego trendu wzrostowego na początku kwietnia stał się najdrożej wycenianą spółką na GPW. W skład skupiającego największe spółki indeksu WIG20 wchodzi zaś już od marca 2018 r. Na koniec marca 2020 r. takich zasiedziałych blue chipów w funduszu Aviva Investors Małych Spółek było zaś więcej. Fundusz kupił akcje PKO BP, PKN Orlen, KGHM Polskiej Miedzi i Santander Bank Polska. Aviva od dawna tłumaczy taką politykę względami płynnościowymi. Notowania banków w kwietniu nie rozpieszczały, ale trudno nie zauważyć, że KGHM podrożał w kwietniu o 34 proc., a Orlen o 19 proc. Adam Łukojć, zarządzający Allianz Akcji Małych i Średnich Spółek, przekonuje, że dobry wynik można osiągnąć bez naciągania polityki inwestycyjnej.

— Kwestią, którą staramy się zaznaczać w przypadku naszego funduszu jest to, że nawet jeśli nie zawsze szczęście nam sprzyja, to jesteśmy fair wobec klientów i wyniki robimy w swoim segmencie. Nie wykorzystujemy żadnych dopalaczy w postaci spółek dużych lub zagranicznych. Dobry wynik z kwietnia to konsekwencja tego, że mieliśmy w portfelu spółki, które w marcu niesłusznie ucierpiały. One w kwietniu po prostu mocno odbiły. To np. Inter Cars, Kruk, VRG, w pewnym zakresie producenci gier, ale też Mercator Medical czy DataWalk — twierdzi Adam Łukojć.

Nie wszyscy są jednak tak ortodoksyjni, nawet jeśli generalnie stronią od blue chipów.

— CD Projekt był przez krótki czas w naszym portfelu, ale do wyniku całego funduszu dołożył 0,3 pkt proc. To była dosłownie kilkudniowa pozycja. Nie widzimy żadnego problemu w podejmowaniu ryzyka selekcji poza benczmarkiem przez aktywną część konkurencji. Jeżeli zarządzający konsekwentnie zarabia na płynnych pozycjach spoza benczmarku, działa na korzyść klientów funduszu. Do odzwierciedlenia indeksów dużo tańszą opcją są ETF-y — twierdzi Paweł Sugalski.

— CD Projekt jest jedną z najciekawszych spółek na warszawskiej giełdzie. Nie chciałbym karać inwestorów tym, że spółka jest obecnie największa na GPW i dlatego nie mogę mieć jej w portfelu. Poza tym CD Projekt jest rezerwą płynności. Jeśli nagle mielibyśmy duże umorzenia, to taką pozycję jestem w stanie sprzedać w ciągu kilku godzin. Gdy mamy inny ciekawy pomysł inwestycyjny, to też możemy szybko sprzedać część akcji CD Projektu, po to by pozyskać gotówkę na nową inwestycję. Sprzedane akcje możemy zaś potem łatwo odkupić — tłumaczy Michał Stalmach, zarządzający Skarbcem Małych i Średnich Spółek.

Długoterminowy zwycięzca

W kwietniu fundusz Skarbca zarobił dla klientów 23,3 proc., co stawia go na trzecim miejscu w grupie porównawczej. W dłuższej perspektywie jest jednak zdecydowanie najlepszy w swoim segmencie. W ciągu ostatnich 12 miesięcy zarobił dla klientów 24,9 proc., podczas gdy klienci innych TFI mogą mówić o szczęściu, jeśli w ogólebyli na plusie. W perspektywie trzech lat jest jedynym funduszem akcji polskich małych i średnich spółek, który przyniósł zysk. Wyniósł on 29,3 proc., ale dla tych, którzy zainwestowali rok wcześniej, jest to już 70,6 proc.

— Koncentrujemy się na IT i ochronie zdrowia. W ramach tych sektorów wybieramy najciekawsze spółki. Nie inwestujemyprzy tym benczmarkowo. To, że spółka ma duży udział w indeksie, nie oznacza, że musimy ją mieć w portfelu — zdradza przepis na sukces Michał Stalmach.

Zdaniem Adama Łukojcia cały segment małych spółek to ciekawe miejsce do poszukiwania długoterminowych inwestycji.

— Wśród polskich małych i średnich spółek jest sporo firm, które są rozsądnie wyceniane, mają zaangażowanych akcjonariuszy, sprawne zarządy i sprawdzony model biznesowy. Dlatego długoterminowo są dobrą inwestycją, choć nie wyklucza to tego, że krótkoterminowo ich kursy będą niżej — twierdzi Adam Łukojć.

Michał Stalmach jest jednak bardziej sceptyczny.

— Wśród małych i średnich spółek jest dużo firm produkcyjnych, które korzystały na kosztach pracy niższych niż w Europie Zachodniej. Część z nich już odczuła spadek konkurencyjności. My takich firm unikamy, podobnie jak sektora finansowego. W przemyśle i wśród banków trudno znaleźć spółki, które mogą zwiększyć wartość kilkukrotnie. Natomiast jeśli spółka informatyczna czy biofarmaceutyczna stworzy ciekawy produkt, to jest to możliwe — mówi Michał Stalmach.

2 mld zł Takie są aktywa, zgromadzone w funduszach akcji małych i średnich spółek.