Menedżerowie firm — Gazel Biznesu, czyli najbardziej dynamicznych średnich przedsiębiorstw — szybko zorientowali się, że z kryzysu obronną ręką wyjdą ci, którzy podejmą działania, nie czekając, aż objawi się ostateczna skala spowolnienia gospodarczego. Gazele Biznesu to firmy średniej wielkości notowane w corocznym rankingu publikowanym przez "Puls Biznesu" od dziewięciu lat. Ich cechy charakterystyczne, oprócz wielkości, to bardzo dynamiczny rozwój i przestrzeganie zasad etyki gospodarczej. Gazele reprezentują różne branże, jednak w poszczególnych edycjach rankingu daje się zauważyć dominację przedstawicieli wybranych dziedzin gospodarki.
Przed rokiem ranking był pełen firm handlujących złomem, stalą i wytwarzających stalowe elementy konstrukcji. Najnowszą edycję zdominowały przedsiębiorstwa z branży energetycznej, elektrotechnicznej, ich podwykonawcy, a także deweloperzy. Ta ostatnia branża jako pierwsza odczuła skutki kryzysu. Jednak niezależnie od specjalizacji, Gazele Biznesu opracowują warianty awaryjne — takie, które pomogą im rozwinąć działalność na nowych rynkach, zaistnieć w zupełnie nowych obszarach działalności lub przynajmniej przetrwać najtrudniejszy czas bez większych strat. Choć strategie działania są różne, to Gazele Biznesu, podobnie jak te prawdziwe — żyjące na sawannie, przed zagrożeniem ratują się ucieczką. Uciekają do przodu, stawiając na rozwój. Czasami na nowe, niezagospodarowane obszary rynku. Nigdy nie zamierają w wyczekiwaniu, bo w kryzysie ten, kto się zagapi — przegra.
Co o szansach tkwiących w kryzysie sądzą "Gazele"?
Leszek Cichocki, członek zarządu firmy Mega
To prawda,
że w ostatnich miesiącach popyt na produkowane przez nas naczepy samochodowe
spadł. Ponieważ jednak, jako jedna z nielicznych firm w regionie, dysponujemy
sprzętem do obróbki wielkogabarytowych elementów ze stali, zwiększamy wpływy z
tej właśnie działalności. Jako podwykonawca produkujemy np. elementy żurawi
dźwigowych. Niedawno zaczęliśmy także wytwarzać elementy stalowe, wykorzystywane
np. w budownictwie mostowym.
Bartłomiej Ślęczka, dyrektor Telpolu
Sprzęt RTV i AGD
sprzedaje się nie gorzej niż kilka miesięcy temu. Wyraźny spadek popytu dotknął
tylko rynek komputerów. Mimo to szukamy nowych dróg. Jedną z nich jest rozwój
handlu w internecie. Utworzyliśmy dwa sklepy internetowe — Nonstop.com.pl oraz
Superelektro.com.pl by w ten sposób dopasować się do tendencji w dzisiejszym
handlu. Zaobserwowaliśmy, że w internecie przewagę zdobywają te firmy, które
mają własne magazyny i umowy z producentami, a nie ograniczają się do
pośrednictwa.
Zenon Sobczak, prezes Trans-Kolu
Handlujemy paliwem,
hurtowo i na własnych stacjach benzynowych. Objawów poważnego kryzysu nie
zaobserwowaliśmy, ale przygotowujemy się na ich ewentualne nadejście. Sposobem
jest poszerzenie zasięgu i dywersyfikacja działalności. Chcemy wyjść poza
Wielkopolskę. Rozważamy też m.in. dostarczanie paliw firmom budowlanym
bezpośrednio do miejsc w których prowadzą one prace. To ciekawi, ale niezwykle
wymagający odbiorcy.
Jacek Stanisław Banaszak, prezes Dom-Eko
Zapotrzebowanie na mieszkania nie spada. To deweloperzy
"nabudowali" trochę za dużo, bo kiedy w tej branży rentowność wzrosła
kilkakrotnie, do wznoszenia mieszkań zabierały się firmy, niemające zbyt wiele
wspólnego z deweloperką. Teraz lokale muszą stanieć, a rentowność spaść do
rozsądnego poziomu. Prawdziwi deweloperzy zadowolą się i nim, a z branży odejdą
ci, którzy przyszli do niej, aby zrobić szybkie pieniądze.
Więcej komentarzy "Gazel" znajdziesz we wtorkowym "Pulsie Biznesu".
Kierowanie firmą w czasie kryzysu nie musi być trudne. Przeczytaj rady ekspertów. Zobacz, jak w trudnych chwilach radzą sobie inni. Szukaj rad, inspiracji i prostych rozwiązań w „Pulsie Biznesu" i na stronie kryzysk.pb.pl




