GE Money wchodzi w TFI

GN
opublikowano: 2007-07-27 00:00

Bank znany dotąd z kredytów mieszkaniowych zaczął sprzedawać fundusze inwestycyjne. Kokosów na tym nie zrobi.

Bank znany dotąd z kredytów mieszkaniowych zaczął sprzedawać fundusze inwestycyjne. Kokosów na tym nie zrobi.

GE Money chce przekonać klientów nie tylko do zaciągania kredytów, ale również powierzania mu pieniędzy. Wprowadza na rynek dwa fundusze inwestycyjne: Zabezpieczonej Inwestycji Max i Zabezpieczonej Budowy Kapitału. To fundusze, które inwestują w opcje na różne indeksy związane z rynkiem akcji, surowców i nieruchomości. Do tego są funduszami z ochroną kapitału, czyli takimi, w których w najgorszym przypadku inwestor dostanie tyle, ile włożył.

— To fundusze, które pozwalają zabezpieczyć się przed spadkami na rynku akcji — mówi Krzysztof Kamiński, odpowiedzialny w GE Money Banku za fundusze i ubezpieczenia.

Gwarancja zadziała jednak tylko wtedy, gdy inwestor zaangażuje kapitał w okresie subskrypcji, która trwa do 2 października, i utrzyma pieniądze przez trzy lata w przypadku Zabezpieczonej Inwestycji Max i dziesięć lat przy Zabezpieczonej Budowie Kapitału. Mechanizm gwarancji odbija się na potencjale zysku, który jest jeszcze obniżany przez dość wysokie opłaty. W przypadku wcześniejszej wypłaty nie tylko gwarancja nie zadziała, ale też inwestor zapłaci opłatę umorzeniową. Dlatego — zdaniem ekspertów fundusze nie będą hitem sprzedaży — dziś klienci wciąż wybierają fundusze z maksymalnym potencjałem zysku.

Słabością projektu jest, w opinii ekspertów, również wąska sieć dystrybucji. Jednostki będzie można kupić jedynie w 84 placówkach GE. Bankowi bez bazy depozytowej trudno będzie pozyskać klientów. Zastanawia, dlaczego nie skorzystał choćby z sieci doradców Expander, której GE jest właścicielem.