Spółka szykująca się do transferu na główny parkiet GPW, pracująca nad systemami diagnostycznymi, wybrała doradcę, który ma jej znaleźć inwestora. To ta sama firma, która pomogła Scope Fluidics.
W poprzedniej dekadzie polskie firmy biotechnologiczne i medyczne koncentrowały się na badaniach i rozwoju, teraz rośnie apetyt na komercjalizację rozwiązań. W dniu, w którym Ryvu ogłosiło dużą transakcję z niemieckim BioNTechem, kolejny kroczek na drodze do spieniężenia prac postawił Genomtec, notowany na NewConnect.
Spółka, działająca w segmencie diagnostyki molekularnej, podpisała umowę z amerykańską firmą Clairfield, która ma jej pomóc w znalezieniu partnera branżowego, mogącego kupić „licencję, całość lub cześć posiadanej przez Genomtec własności intelektualnej".
- Na obecnym etapie wszystkie wymienione opcje są w grze. Wybór konkretnego scenariusza transakcji będzie uzależniony od preferencji potencjalnego partnera oraz akcjonariuszy Genomtecu. To oni będą ostatecznie podejmowali tę decyzję - mówi Miron Tokarski, prezes i znaczący akcjonariusz Genomtecu.
Na razie spółka nie precyzuje, w jakich krajach będzie szukać potencjalnych inwestorów i kiedy może dojść do transakcji.
- Najwięcej potencjalnych partnerów z obszaru diagnostycznego ma swoje siedziby w USA i w Europie Zachodniej. Nie będziemy jednak ograniczali się jedynie do tych obszarów. Pamiętajmy, że prężnie rozwija się sektor klinicznej diagnostyki molekularnej również w Azji. Obecnie jesteśmy na początkowym etapie współpracy z doradcą, stąd też w tym momencie za wcześnie jest rozmawiać o przewidywanym horyzoncie czasowym transakcji. Współpracujemy z bardzo doświadczonym partnerem, odnoszącym sukcesy na rynku diagnostyki molekularnej, co niewątpliwe działać będzie na naszą korzyść - mówi szef Genomtecu.

Clairfield jako doradca dał już się w tym roku poznać na polskim rynku kapitałowym. W znalezieniu inwestora pomagał notowanej na NewConnect spółce Scope Fluidics, która szukała kupca na system diagnostyczny PCR|One, służący do szybkiego wykrywania zakażeń wirusowych i bakteryjnych. Na transakcję w lipcu zdecydowała się amerykańska grupa Bio-Rad, która zapłaciła polskiej spółce 100 mln USD z góry, a w kolejnych latach może dopłacić jeszcze 70 mln USD, jeśli system będzie się dobrze sprzedawał.
Tymczasem Genomtec, który we wrześniu ogłosił przegląd opcji strategicznych, a w październiku złożył w KNF prospekt w sprawie przeniesienia się z małego rynku na duży, na koniec trzeciego kwartału miał na kontach niespełna 2 mln zł gotówki. Na jak długo wystarczą te pieniądze i jak spółka chce się finansować, nim znajdzie nowego inwestora?
- Zdajemy sobie sprawę, że w procesie transakcyjnym bardzo ważne jest posiadanie odpowiedniego zaplecza finansowego. Jest to istotne z punktu widzenia optymalnej pozycji negocjacyjnej. Mając to na uwadze, rozważamy różne opcje dalszego finansowania, takie jak podwyższenie kapitału, finansowanie dłużne oraz dofinansowanie ze środków krajowych i unijnych. Obecnie mamy jeszcze ponad 4 mln zł przyznanych i niewykorzystanych dotacji na prace w obszarze badań i rozwoju - mówi Miron Tokarski.