We wrześniu dojdzie do kolejnego starcia skonfliktowanych akcjonariuszy lubelskiego browaru Perła. Szykują się bowiem dwa walne zgromadzenia. Pierwsze odbędzie się 12 września. Zażądał go Southbeach Development (spółka kojarzona ze znanym biznesmenem Józefem Hubertem Gierowskim, która kontroluje 50,7 proc. akcji Perły), umieszczając w porządku obrad m.in. punkt dotyczący podwyższenia kapitału. Drugie zwołano na 25 września. Zażądał go Royal Unibrew (RU), duński koncern piwny (ma 48,4 proc. akcji), a w porządku obrad umieścił m.in. wybór rady nadzorczej w drodze głosowania grupami.
Warto przyjrzeć się rekomendowanemu przez Southbeach podwyższeniu kapitału. Jeśli przejdzie, to diametralnie zmieni układ sił w akcjonariacie Perły. Plan zakłada bowiem emisję 125 tys. nowych akcji (przy cenie emisyjnej 100 zł daje to wartość emisji na poziomie 12,5 mln zł), co oznacza około dziesięciokrotne zwiększenie liczby papierów. Na dodatek, subskrypcja ma mieć charakter prywatny z pozbawieniem dotychczasowych akcjonariuszy prawa poboru. Skąd taki pomysł?
— Emisja odpowiada potrzebom kapitałowym spółki. Wyłączenie prawa poboru umożliwia skierowanie emisji do podmiotów zainteresowanych jej objęciem. Podmiotem takim na pewno jest Southbeach. Drugi znaczący akcjonariusz deklarował, że nie jest zainteresowany dalszym inwestowaniem w spółkę — wyjaśnia Jeff Butcher, szef rady nadzorczej Perły, reprezentujący Southbeach.
Gdyby ziścił się taki scenariusz, Duńczycy straciliby jakikolwiek wpływ na browar. Wystarczy to przeliczyć. Po emisji 125 tys. akcji, obecny pakiet RU będzie stanowił zaledwie 4,8 proc. podwyższonego kapitału. Z kolei Southbeach, obejmując wszystkie nowe akcje, zwiększy udział do 95,03 proc. A to otworzy mu drogę do tzw. wyciskania, czyli przymusowego wykupu wszystkich pozostałych papierów.
Żeby to się udało, Southbeach musi znaleźć pieniądze. I przekonać Duńczyków. To ostatnie będzie karkołomnym zadaniem.
Więcej w piątkowym Pulsie Biznesu.