Guma do żucia długo nie była potrzebna do szczęścia największym koncernom działającym w Polsce, aż tu nagle porwała się na ten rynek światowa czołówka. W kolejce ustawił się Ferrero
Tydzień temu pisaliśmy, że na nudnym rynku gumy do żucia, na którym od
lat dominuje Wrigley (należący do Marsa) z udziałami przekraczającymi 90
proc., może polać się krew, bo do gry zdecydował się wejść inny gigant —
Mondelez. Pojawienie się trzeciego rywala, również wagi superciężkiej,
rozlew krwi praktycznie gwarantuje. To Ferrero, który — jak wynika z
informacji „PB” — ma wkroczyć na ring w połowie roku.
Naturalny krok
Gumy włoskiego koncernu sprzedawane będą nad Wisłą pod szyldem Tic Tac.
Do czasu zamknięcia wydania polski oddział producenta drażetek, a także
Nutelli, Rafaello i czekoladowych jajek Kinder nie odpowiedział na nasze
pytania w tej sprawie. Sebastian Tołwiński, rzecznik spółki w Polsce,
ograniczył się do zdawkowej informacji, że firma „obserwuje rynek gum do
żucia z taką samą uwagą jak inne kategorie słodyczy”, i uważa, że
„polski rynek gum do żucia jest jednym z najbardziej wymagających”. W
kategorii gum koncern zadebiutował rok temu na rodzimym rynku. Od tego
roku sprzedaje je również w USA. Przedstawiciele Ferrero, cytowani w
oficjalnych komentarzach dotyczących wejścia w tę kategorię, mówili, że
to „naturalny krok”. Najwyraźniej to samo dotyczy Polski.
Oznacza to, że o rynek wart 580 mln zł (dane — Euromonitor
International), w którym zwykłe gumy do żucia odpowiadają za ponad 551
mln zł, a reszta należy do balonowych, zetrą się trzy największe
koncerny słodyczowe świata. Według ostatniego zestawienia branżowego
portalu Candy Industry, globalnym numerem jeden jest Mars (do którego
należy Wrigley) z przychodami na poziomie 18 mld USD (tylko ze słodkiej
części biznesu). Drugi jest Mondelez, który sprzedał słodycze za 12,9
mld USD, a trzeci — Ferrero z obrotami przekraczającymi 10,6 mld USD.
— Nie ma na świecie drugiego takiego gracza jak Mondelez, który byłby w
stanie stworzyć realną konkurencję dla Marsa w kategorii gum do żucia —
zarówno od strony dystrybucji, jak i marketingu oraz pozycji na półce —
skomentował w zeszłym tygodniu „gumowy” debiut Mondeleza Piotr Grauer,
ekspert KPMG. Ferrero jednak też będzie trudnym przeciwnikiem.
— To spółka, która ma ogromną wiarygodność — znane marki i innowacyjne
produkty. Prawdopodobnie każda sieć detaliczna będzie chciała mieć ich
gumy na półce — uważa Grzegorz Łaptaś, dyrektor w firmie doradczej PwC.
Korzystna zmiana
Handel na tym zyska. — Sklepy są na pewno zainteresowane pojawieniem się
rywala dla Marsa. Druga i trzecia ciekawa marka oznacza, że zacznie się
też walka na promocje. Zyska więc też konsument — nie tylko dzięki
cenie, ale też większemu wyborowi — podkreśla Grzegorz Łaptaś.
Przypuszcza, że nowi gracze mogą wywołać lekkie ożywienie na stabilnym
rynku gum. — Niewykorzystany jest potencjał produktów funkcjonalnych —
jak gumy prozdrowotne. Nowe marki to szansa na innowacje, które mogą
podbić wartość kategorii — dodaje dyrektor z PwC. O poruszeniu mówi też
Katarzyna Jung, rzecznik Mondeleza w Polsce.
— Wieloletnie doświadczenie Mondeleza w tej dziedzinie [koncern ma u nas
fabrykę gum do żucia w Skarbimierzu i ze swoimi markami jest w światowej
czołówce kategorii — red.] przeniesione na polski rynek wpłynie na
ożywienie i rozwój kategorii gum, która od kilku lat stale się kurczy,
m.in. ze względu na brak bezpośrednich konkurentów. Tymczasem kategoria
produktów impulsowych, do której należy guma, stale rośnie — wyjaśnia
Katarzyna Jung, pytana o powody wejścia Mondeleza w tę kategorię gum.
Grzegorz Łaptaś dorzuca inne argumenty.
— W większości dużych kategorii widać stabilizację, więc firmy muszą
szukać nowych źródeł wzrostu przychodów. Guma to duża kategoria —
prawdopodobnie z całkiem atrakcyjnymi marżami. Jeśli jeden gracz ma
ponad 90 proc. udziałów, to konkurencja cenowa wygląda zupełnie inaczej
niż w kategorii, o którą mocno walczy wiele podmiotów. Ponadto udział
marek własnych sieci jest na tym rynku znikomy — mówi Grzegorz Łaptaś. ©
Ⓟ
Gumowe portfele
Należący do Marsa Wrigley jest u nas obecny z trzema gumowymi szyldami —
Orbit, Airwaves i Winterfresh. Na rynku widać było Perfetti Van Melle z
marką Mentos (ponad 6 proc. udziału) i turecką firmę Kervan Gida (z
niecałym 1 proc.). W styczniu do tej skromnej grupy dołączył Mondelez z
marką Halls, a w połowie 2018 r. mają się pojawić gumy marki Tic Tac
koncernu Ferrero.