Goldman radzi trzymać się amerykańskich akcji

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2019-09-17 12:42

Mimo wysokich wycen i obaw o nadejście recesji w USA inwestorzy nie powinni wychodzić z amerykańskiego rynku akcji, ocenia Sharmin Mossavar-Rahmani z grupy banku Goldman Sachs.

Od początku roku amerykański wskaźnik S&P500 zyskał 19,6 proc., czemu jednak towarzyszyły odpływy kapitału z globalnych rynków akcji – wycofano z nich 349 mld USD (o 40 proc. więcej niż w kryzysowym 2008 r.), podczas gdy na rynki obligacji napłynęło 683 mld USD. Główny indeks giełdy nowojorskiej poprawił historyczny rekord, w czym nie przeszkodziły mu obawy, że wyceny spółek są wygórowane, a eskalacja wojny handlowej wepchnie gospodarkę w recesję. Te obawy są nietrafione, ocenia jednak Sharmin Mossavar-Rahmani, odpowiedzialna w grupie Goldmana Sachsa za zarządzanie aktywami najzamożniejszych klientów.

- Przechodząc przez kolejne kryzysy, cały czas powtarzaliśmy klientom, żeby nie wychodzili z amerykańskiego rynku akcji, bo wciąż jest na to za wcześnie – deklaruje specjalistka w rozmowie z agencją Bloomberg.

Według niej ryzyko wejścia USA w recesję w najbliższych 12 miesiącach nie przekracza 30 proc., a to ze względu wysoką produktywność amerykańskiej siły roboczej oraz innowacyjność i dobrą sytuację demograficzną amerykańskiej gospodarki. Jednocześnie wskaźnik cen do oczekiwanych zysków utrzymuje się o 10 proc. poniżej szczytów z 2017 r., a z funduszy akcji odpływa kapitał. To wskazuje, że mimo tegorocznych zwyżek nie należy obawiać się o przegrzanie koniunktury, ocenia Sharmin Mossavar-Rahmani.

- Nie zobaczyliśmy jeszcze znacznego przewartościowania akcji, ani przesadnego rozgłosu medialnego wokół hossy. Amerykańskie akcje nie są rozchwytywane, co może zaskakiwać, zważywszy na ile lepiej zachowywały się od innych aktywów. Sytuacja wciąż jest daleka od bańki internetowej – zauważa główna zarządzająca w segmencie zarządzania aktywami najzamożniejszych klientów.

Goldman Sachs
Goldman Sachs
Bloomberg