Goldman Sachs: nie Fed, a wojna handlowa kieruje notowaniami dolara

Marek DruśMarek Druś
opublikowano: 2019-09-13 09:51

Toczona przez administrację Donalda Trumpa wojna handlowa z Chinami, a także ucieczka inwestorów do obligacji USA, mają większy wpływ na notowania dolara niż polityka Rezerwy Federalnej, twierdzi Zach Pandl, globalny strateg walutowy Goldman Sachs Group.

- Fed nie jest obecnie najważniejszym pojedynczym czynnikiem wpływającym na dolara – twierdzi Pandl. 

Fot. Bloomberg

Zwrócił uwagę, że dane wskazują na odpływ pieniędzy z portfeli w sierpniu w niemal wszystkich krajach, z wyjątkiem USA, na rynek obligacji w „klasycznej ucieczce do jakości”, co także podwyższyło wartość dolara.

Pandl uważa, że osłabienie dolara w czwartek, pomimo doniesień o rozważaniu przez administrację Trumpa częściowej umowy handlowej z Chinami, spowodowały perspektywy poprawy globalnego wzrostu, które przełożyły się także na wyższe rentowności obligacji USA. Jego zdaniem, osłabienie dolara będzie trwało krótko. Pandl uważa, że choć przez najbliższe kilka tygodni możliwe są dalsze pozytywne doniesienia z frontu wojny handlowej, to „poprzeczka dla pełnej umowy handlowej wciąż jest bardzo wysoko”.

- Wątpię, czy jesteśmy na ścieżce do deeskalacji – powiedział.

Goldman Sachs spodziewa się wzrostu indeksu dolara do 99,7 pkt. w grudniu. Obecnie wynosi 98,4 pkt.

Pandl uważa, że większość inwestorów powinna trzymać japońskiego jena ze względu na jego status „bezpiecznej przystani”,

- Naprawdę trudno dziś znaleźć niedowartościowane aktywa o statusie bezpiecznych przystani na globalnym rynku – powiedział strateg Goldman Sachs. – Jen rzuca się w oczy jako jeden z niewielu, który jest wciąż tani i powinien dobrze wypaść w okresie pogorszenia – dodał.