Google wykiwało Chiny

ŁO, "The Wall Street Journal"
opublikowano: 2010-03-23 08:35

Google postanowiło nadal wyszukiwać informacje dla chińskich użytkowników. Przeniosło jednak centralę techniczną odpowiedzialną za ten proces do Hong Kongu, gdzie komunistyczne władze nie będą mogły już cenzurować treści.

Chińska przeglądarka ciągle więc działa, tyle że pod adresem Hong Kongu.
Przeniesienie serwerowni do Hong Kongu oznacza, że potentat internetowy postanowił wbrew pogłoskom pozostać na wartym miliardy dolarów rynku chińskim, ale jednocześnie zabezpieczył się znacząco przed ingerencją władz w treści pokazywane przez wyszukiwarkę.

O decyzji Google poinformowało na swoim korporacyjnym blogu. Serwerownie w Hong Kongu gwarantują większą niezależność od działań cenzorskich władz. Poniedziałkowa decyzja zakończyła ciągnącą się od kilku tygodni niepewność związaną z przyszłością wyszukiwarki w Państwie Środka.

Wszystko przez styczniowy cyberatak na konta pocztowe chińskich opozycjonistów założone na gmailu, skrzynce pocztowej Google. To wtedy przelała się czara cenzorskiej goryczy. Atak przeprowadzono z Chin, a za wszystkim stały ponoć organy władzy. Google zagroziło wtedy, że jeśli politycy w tym kraju nie powstrzymają się od takich ingerencji, firma wycofa chińską wersję swojej wyszukiwarki.

ŁO, "The Wall Street Journal"