Nie ma widoków na wiele prywatyzacyjnych ofert publicznych przed końcem roku.
Największe szanse na tegoroczny debiut ma poznańska Enea, choć do sprzedaży jej akcji ma dojść z opóźnieniem. Zdaniem Joanny Schmid, wiceminister skarbu , o powodzeniu oferty przesądzi zainteresowanie inwestorów zagranicznych.
— Dlatego postanowiliśmy zostawić sobie więcej czasu na wypromowanie spółki wśród inwestorów londyńskich i amerykańskich. Na razie nie ma zagrożenia dla październikowego terminu debiutu — twierdzi wiceminister.
Jej zdaniem, koniunktura nie popsuje oferty Enei, ale w przypadku BGŻ, którego wejście na giełdę resort skarbu przełożył na nieokreślony termin, miała znaczenie decydujące.
— Widzę szansę na debiut BGŻ jeszcze w tym roku, jeśli tylko sytuacja w branży finansowej się poprawi — dodaje Joanna Schmid.
Dekoniunktura w branży przekreśliła też ostatecznie giełdowe plany Sklejki-Pisz. Ta niewielka spółka przeszła już do legendy, bo jej debiut był odkładany przez całe lata.
— Koniunktura w przemyśle drzewnym sięgnęła dna. W tych okolicznościach wprowadzanie spółki na giełdę nie ma najmniejszego sensu. Dlatego zdecydowaliśmy się na prywatyzację w drodze zaproszenia do rokowań — mówi wiceminister.
Szans na giełdowy debiut nie stracił LOT, jednak — zdaniem Joanny Szmid — przewoźnik ma do wykonania „potężną restrukturyzacyjną pracę” i realny termin przeprowadzenia oferty to luty 2009 r. Wtedy też na parkiecie mają szansę pojawić się Zakłady Azotowe Kędzierzyn, którym — po fatalnym debiucie bliźniaczej spółki z Tarnowa — trudno będzie przekonać inwestorów do zakupu akcji.
W 2008 r., zdaniem wiceminister, na giełdzie ma szansę znaleźć się Polska Grupa Energetyczna, choć zarząd spółki ostrożnie deklaruje przełom 2008 i 2009 r.