Górnicy chcą przyglądać się z bliska obradom ws. emerytur

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-07-06 16:45

Cztery górnicze centrale związkowe, w tym największe: "Solidarność", Związek Zawodowy Górników w Polsce i "Kadra", zwróciły się w środę do pracodawców o zawieszenie produkcji węgla między 25 a 28 lipca, aby wszyscy górnicy mogli pojechać do Warszawy i przyglądać się obradom Sejmu. Związki chcą, by Sejm zajął się wtedy sprawą górniczych emerytur.

Cztery górnicze centrale związkowe, w tym największe: "Solidarność", Związek Zawodowy Górników w Polsce i "Kadra", zwróciły się w środę do pracodawców o zawieszenie produkcji węgla między 25 a 28 lipca, aby wszyscy górnicy mogli pojechać do Warszawy i przyglądać się obradom Sejmu. Związki chcą, by Sejm zajął się wtedy sprawą górniczych emerytur.

"Zwróciliśmy się z prośbą o zawieszenie produkcji celem umożliwienia załogom górniczym wszystkich kopalń i zakładów czynnego wsparcia projektu nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych podczas obrad Sejmu" - powiedział w środę PAP rzecznik górniczej "S", Jarosław Grzesik.  

Jego zdaniem, zaplanowane na koniec lipca posiedzenie Sejmu to ostatnia szansa na przyjęcie ustawy, gwarantującej utrzymanie prawa górników do emerytury po 25 latach pracy po ziemią. Jak powiedział, niewprowadzenie tego punktu pod obrady Sejmu na trwającym obecnie posiedzeniu świadczy o grze na zwłokę i chęci rozpatrzenia go dopiero wtedy, gdy ustępujący parlament nie będzie już w stanie nowelizacji uchwalić.

Górnicze związki już we wtorek wyrażały swoje zaniepokojenie, że podczas obecnego posiedzenia Sejm nie zajmie się projektem nowelizacji ustawy emerytalnej. Domagali się zwołania Konwentu Seniorów i ponownego rozpatrzenia wniosku o wprowadzenie tego punktu na plenarne posiedzenie Sejmu. Jak powiedział Grzesik, w środę takie posiedzenie się odbyło, ale decyzja była negatywna.

Lider górniczej "S" Dominik Kolorz zapowiedział wcześniej, że jeżeli nie uda się doprowadzić do zmiany decyzji, można spodziewać się, że ostatnie posiedzenie Sejmu (25-28 lipca) "odbędzie się przy akompaniamencie kilku tysięcy górniczych, i nie tylko górniczych, gardeł".

Aby pojechać do Warszawy, związkowcy wnioskują o wolne dni w kopalniach. Nieoficjalnie przyznają, że ich wniosek raczej nie ma szans pozytywnego rozpatrzenia i służy raczej pokazaniu determinacji w walce o górnicze emerytury. Zapewniają, że nawet bez wolnych dni w pracy, pod koniec lipca do Warszawy przyjedzie sporo górników i innych przedstawicieli zawodów o szczególnym charakterze.

Przedstawiciele górniczych spółek nie chcą wypowiadać się o związkowym wniosku, tłumacząc, że oficjalnie nie znają jeszcze jego treści. Nieoficjalnie przedstawiciel jednej ze spółek powiedział natomiast, że nie ma żadnej możliwości zawieszenia produkcji z wymienionego powodu, a żądania związków są absurdalne.

W lutym tego roku górnicza "S" złożyła w parlamencie obywatelski projekt nowelizacji ustawy emerytalnej, zachowujący uprawnienia górników do emerytury po 25 latach pracy pod ziemią. Podpisy pod projektem złożyło ponad 130 tys. osób. W Sejmie był on rozpatrywany wspólnie z innymi projektami, dotyczącymi nowelizacji ustawy emerytalnej. Teraz czeka na drugie czytanie.

Zdaniem związkowców, uprawnienia górników do wcześniejszych emerytur są zagrożone. Kiedy w 1999 r. wprowadzono reformę emerytalną, rząd Jerzego Buzka zdecydował o stopniowej likwidacji wcześniejszych emerytur, również górniczych. Zamiast tego pojawiały się kolejne projekty emerytur pomostowych dla osób zatrudnionych w szczególnych warunkach.