Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski powiedział, że nie jest prawdą, iż praca komisji śledczej ds. zbadania działalności sektora bankowego może ograniczać niezależność NBP. "To całkowita nieprawda, świadome wprowadzanie w błąd opinii publicznej" - ocenił poseł PiS.
Jak dodał na środowej konferencji w Sejmie, przedmiotem działalności komisji śledczej będzie praca Komisji Nadzoru Bankowego, a nie "badanie określonych zadań, które charakteryzują niezależność Narodowego Banku Polskiego".
Gosiewski powiedział też, że prace komisji śledczej nie mają żadnego wpływu na sprawy dotyczące oszczędności obywateli i kwestie kondycji sektora bankowego.
Poinformował też, że jego klub zwróci się do prokuratora generalnego o zbadanie, czy sytuacja opisana w piśmie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), którą ujawnił w środę premier Kazimierz Marcinkiewicz, nie wskazuje na popełnienie przestępstwa.
Premier odtajnił w środę treść notatki, o której wspomniał kilka godzin wcześniej prezes NBP Leszek Balcerowicz. Zgodnie z nią UniCredito zlecił funduszom z grupy Pioneer zaprzestanie inwestowania w akcje BPH, co - jak napisano w notatce - mogło spowodować obniżenie rentowności tych funduszy i straty dla ich klientów. Jak mówił premier, prawdopodobne nie było to także zgodne z interesem akcjonariuszy mniejszościowych Pekao SA.
Według Gosiewskiego, notatka ABW wskazuje, że mogło dojść do przestępstwa polegającego na działaniu na szkodę spółki handlowej np. przez członków zarządu i członków ich rad nadzorczych.
"Ta notatka może wskazywać, że mamy do czynienia z możliwością popełnienia przestępstwa polegającego na podjęciu działań, mogących wpływać na obniżenie rentowności którejś ze spółek biorących udział w fuzji będącej przedmiotem prac Komisji Nadzoru Bankowego" - podkreślił Gosiewski.