GPT: Rząd zapowiedział bankructwo?

Jacek Kowalczyk
opublikowano: 2013-07-14 10:13

GOSPODARCZY PRZEGLĄD TYGODNIA: Zastanawiająca deklaracja premiera i przemiany światopoglądowe Jarosława Gowina i Jacka Żakowskiego - to najciekawsze wydarzenia w polskiej gospodarce mijających dni.

  • Rząd nagle zamilkł w sprawie OFE, ale na szczęście w jego imieniu przemówił Jacek Żakowski. W felietonie na łamach „GW” stwierdził, że gdyby nie było OFE, rząd przeznaczyłby miliardy złotych na demografię i edukację. Co więcej, stopa zwrotu z tych inwestycji byłaby wyższa niż stopy zwrotu OFE (średnio 8,13 proc.). To pocieszające, że w wieku 56 lat można być jeszcze tak naiwnym.
Jacek Kowalczyk, dziennikarz
Jacek Kowalczyk, dziennikarz "Pulsu Biznesu" / fot. Grzegorz Kawecki
None
None
  • Redaktor Żakowski twierdzi też, że media stoją po stronie OFE, bo „światem rządzi sektor finansowy”, a „w OFE zaangażowane są wielkie moce światowych finansów”, z którymi polskie media są powiązane. No układ, jak nic. Polskojęzyczne media i finansjera (wiadomo skąd) chcą razem upodlić i okraść prawdziwych Polaków.
  • Właściwie jedynym przedstawicielem PO, który ostatnio zabrał głos w sprawie OFE był Jarosław Gowin. Stwierdził, że to "skok na 300 mld zł" i "kontrreforma". Ciekawe dlaczego w takim razie w 2011 r. głosował za przyjęciem pierwszej rundy zmian w OFE.
  • Premier Donald Tusk zapowiedział, że Rada Ministrów chce "przyjąć ustawę, która pozwoli bezpiecznie manewrować deficytem" (czytaj znieść/zmienić progi 50 proc. i 55 długu do PKB). Taka deklaracja to kłopot natury filozoficznej dla dziennikarzy. Jak tu zarzucać rządowi księgowe sztuczki, skoro on sami się nimi chwali?
  • Premier stwierdził, że chce podnieść deficyt, żeby "dla Polaków nie oznaczało to strat" i "żeby nie obciążać ludzi ubytkiem w dochodach budżetowych". Hmm... Czyli co, rząd planuje zaciągnąć dług, którego nie zamierza spłacić? Przecież wyższy deficyt oznacza wyższy dług, który kiedyś podatnik i tak musi oddać. Co na to agencje ratingowe?
  • Dane NBP pokazały, że Polska po raz pierwszy od 2000 r., odkąd zbierane są dane, zanotowała nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących w dwóch miesiącach z rzędu. Oczywiście, to jakiś makroekonomiczny abstrakt i nie ma właściwie znaczenia dla firm ani konsumentów. Ale mimo to fajnie jest wiedzieć, że choć przez chwilę to Polska pożycza kapitał światu, a nie świat wspomaga kapitałem biedną Polskę.