W tygodniu zakończonym w ubiegły wtorek traderzy kontraktów terminowych powiększyli pozycje przeciwko będącym punktem odniesienia (benchmarkiem) 10-letnim obligacjom amerykańskiego skarbu do najwyższego poziomu w historii. Dokładnie tego samego dnia pierwszy raz od ponad czterech lat rentowność tych papierów naruszyła psychologiczny opór na wysokości 3,00 proc. Różnica między ilością krótkich i długich pozycji spekulacyjnych wzrosła o 90 tys., do 462 tys., a to oznacza, że atakowi rentowności na pułap 3,00 proc. towarzyszyły zdecydowane oczekiwania ich dalszego wzrostu (czyli przecena obligacji).

Wyprzedaż amerykańskich skarbówek, związana ze zwiększeniem ich emisji na pokrycie rosnącego deficytu budżetowego, ożywieniem gospodarczym i wzrostem oczekiwań inflacyjnych w największej gospodarce świata oraz zapowiedziami podwyżek stóp Fedu, ma niebagatelne znaczenie dla innych rynków. Oznacza wzrost długoterminowych stóp procentowych w USA, a to wywiera presję na realną gospodarkę oraz stawia pytanie o granice hossy na rynku akcji. Według średniej prognoz instytucji finansowych na koniec roku rentowność sięgnie 3,14 proc. w porównaniu z notowanymi w poniedziałek 2,97 proc. Mimo to niektóre banki zachęcają już do zakupów obligacji 10-letnich. Zdaniem Citigroup, dojście rentowności tych papierów do 3,00 proc. to świetna okazja do ich zakupu z celem dla rentowności sięgającym 2,65 proc. Zwiększenie podaży obligacji w drugim kwartale w całości znalazło już odzwierciedlenie w cenach — napisali w ubiegłotygodniowej nocie do klientów specjaliści Citigroup. Za powstrzymaniem zwyżek rentowności przemawiają także obawy inwestorów z rynku akcji — to wyprzedaż papierów skarbowych była jedną z przyczyn lutowego tąpnięcia na giełdzie nowojorskiej.
Jeśli inwestorzy zaczną uciekać od akcji wśród obaw, że wysokie stopy doprowadzą do spowolnienia, paradoksalnie być może poszukają schronienia w bezpiecznych obligacjach. „Rynki akcji negatywnie reagują na zwyżkę rentowności. Dalsza wyprzedaż obligacji będzie powstrzymywana przez sprzężenie zwrotne z rynkami akcji” — zapowiadają stratedzy Jabaz Mathai oraz Jason Williams. Zaznaczają jednak, że głównym zagrożeniem dla tego scenariusza byłaby kontynuacja zwyżek cen ropy, która skutkowałaby dalszym wzrostem oczekiwań inflacyjnych traderów. W ostatnich dniach korektę w zwyżkach rentowności zapowiedzieli także specjaliści BMO Capital Markets, wskazując na przesłanki techniczne. Ich zdaniem, umocnienie obligacji będzie umiarkowane, a rentowność spadnie do 2,85 proc. © Ⓟ