Gracze z NewConnect mają nowego guru

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2020-02-02 22:00

Spółki powiązane z Januarym Ciszewskim mają pracować nad lekiem na stwardnienie rozsiane. Szczegółów na razie brak, sam inwestor nabrał wody w usta, a jego portfel rośnie jak na drożdżach

Przeczytaj artykuł i dowiedz się więcej o nowym guru warszawskiej giełdy. W styczniu jego spółki zdrożały najmniej 50 proc. a najwięcej - 202. 

Na publikowanej na przełomie roku przez „Puls Biznesu” liście giełdowych miliarderów nie ma nikogo, kto lokowałby majątek na alternatywnym rynku NewConnect. Na małej giełdzie jest jednak kilku inwestorów, których akcje są — przynajmniej w teorii — warte setki milionów złotych. Jednym z nich jest January Ciszewski, który bezpośrednio i za pośrednictwem łańcuszka spółek ma akcje co najmniej dziewięciu spółek z małej giełdy. Łączna wartość rynkowa tych pakietów to prawie 300 mln zł.

Spółki, których akcje posiada inwestor, działają albo zamierzają działać w modnych branżach, takich jak odnawialne źródła energii, gry komputerowe czy biotechnologia. Niektóre, jak Columbus Energy, osiągają już nawet przychody i zyski z tej działalności, ale w innych przypadkach do inwestorów trafiają tylko mgliste zapowiedzi, co nie przeszkadza (a wręcz sprzyja) spółkom o małym free floacie gwałtownie rosnąć (i czasem również gwałtownie tracić).

Od nieruchomości ku przyszłości

Głównym wehikułem inwestycyjnym Januarego Ciszewskiego jest JR Holding, który na NewConnect pojawił się jako JR Invest jeszcze w 2012 r. Spółka zajmowała się wtedy inwestycjami w nieruchomości komercyjne, ale w kolejnych latach zaczęła też inwestować w inne aktywa — w tym w papiery innych spółek z NewConnect.

— Prawidłowa polityka relacji inwestorskich może pomagać ocenić wartość spółki, natomiast inną kwestią jest wycena rynkowa. Inwestorzy, dostając dużo informacji z danej spółki, potrafią określić jej potencjał wzrostu, jej przewagę konkurencyjną wobec innych podmiotów o podobnym profilu działalności, jednak ze względu na niską płynność informacje te nie zawsze odzwierciedlane są w kursie akcji — mówił przy okazji debiutu portalowi NewConnector January Ciszewski.

Informacji ze spółek, w które zaangażowany jest January Ciszewski, rzeczywiście nigdy nie brakowało — czy to w postaci raportów bieżących, czy to rozsyłanych dziennikarzom giełdowych informacji prasowych, np. o nowych strategiach spółek. JR Holding nową strategię ogłosił w listopadzie ubiegłego roku „JR Holding posiada dzisiaj ponadprzeciętne sukcesy inwestycyjne wygenerowane przez projekty spoza branży nieruchomości. Dlatego zdecydowałem, że najlepszą metodą do szybszego pomnażania wartości będzie skupienie się na uwolnieniu gotówki, która dzisiaj jest zakumulowana w nieruchomościach, i 100-procentowa reinwestycja tych środków w branże przyszłości, to jest odnawialne źródła energii, rynek gier komputerowych i nowe technologie, ze wskazaniem na rozwój projektów mocno związanych ze sztuczną inteligencją” — pisał z tej okazji w liście do akcjonariuszy January Ciszewski.

Jedną z pierwszych inwestycji ogłoszonych po zmianie strategii ma być „wdrożenie terapii leczenia stwardnienia rozsianego”. 24 stycznia o podpisaniu listu intencyjnego w tej sprawie „z osobą fizyczną będącą lekarzem” poinformował JR Holding i powiązana z nim Synerga.fund. Ambitne zapowiedzi przy jednoczesnym braku szczegółów zainteresowały nas na tyle, że wysłaliśmy spółkom zestaw pytań.

Tajemnicza terapia

Chcieliśmy dowiedzieć się m.in. tego, gdzie i jak konkretnie udokumentowano wspomniane w komunikacie „wyleczenie z choroby stwardnienia rozsianego”, gdzie i w jakim zakresie prowadzono testy kliniczne, kiedy i na mocy jakich dokumentów terapia „została dopuszczona do leczenia”, jakie kompetencje w dziedzinie biotechnologii mają pracownicy spółek Januarego Ciszewskiego i jak terapia ma być komercjalizowana. W przesłanej po kilku dniach odpowiedzi szczegółów nie znaleźliśmy.

„Więcej szczegółów zostanie podanych w Term Sheet, którego podpisanie nastąpi do dnia 31 marca 2020 r.” — brzmiała odpowiedź na dużą część pytań.

Według komunikatu giełdowego JR Holding, Synerga i tajemniczy lekarz mają stworzyć spółkę biotechnologiczną, do której wniesione zostaną m.in. patenty (jakie — nie podano) i która zajmie się wdrożeniem terapii opartej na wykorzystaniu komórek macierzystych. JR Holding w odpowiedzi na nasze pytania podaje, że do tworzonej przez niego spółki mają zostać wniesione „prawa własności intelektualnej, w oparciu o które będzie wytwarzana przedmiotowa terapia”. Badania kliniczne miały być prowadzone w Polsce przez ponad pięć lat, a w ich trakcie — według spółki — „potwierdzono bezpieczeństwo i wysoką skuteczność zastosowanego leczenia” podczas testów na kilku pacjentach, u których uzyskano „efekt cofnięcia się choroby i trwałej remisji”. Żadnych szczegółów, a tym bardziej odnośników do oficjalnych dokumentów na temat prowadzonych badań w odpowiedzi na nasze pytania nie podano. JR Holding i Synerga mają być odpowiedzialne za „pozyskanie kapitału oraz stworzenie skali i komercjalizację projektu”, natomiast sprawami medycznymi mają zajmować się pozostali wspólnicy, czyli „zespół ekspertów, lekarzy, którzy mają bardzo duże doświadczenie w tym zakresie”. Jacy to eksperci i lekarze — również nie wiadomo.

Spółki piwotalne

Synerga, która ma być uczestnikiem projektu biotechnologicznego, w ostatnich latach miała już kilka pomysłów biznesowych. Jeszcze w 2018 r. jej przedstawiciele roztaczali na łamach „PB” wizje rozwoju technologii opartych na blockchainie. Rok później, również na naszych łamach, już inni przedstawiciele spółki mówili, że „segment technologii blockchain nie spełnił pokładanych w nim nadziei”, zapowiedzieli natomiast inwestycje w produkcję gier komputerowych. Na koniec trzeciego kwartału ubiegłego roku Synerga wykazała nieco ponad 1 mln zł aktywów, nie miała żadnych przychodów i zanotowała 73 tys. zł straty netto. Mimo to giełdowa kapitalizacja spółki przekracza 30 mln zł. JR Holding, który w ciągu trzech kwartałów ubiegłego roku miał 3,4 mln zł przychodów i 2,8 mln zł zysku netto, wyceniany jest tymczasem na ponad 380 mln zł.

Jego najcenniejszym aktywem jest pakiet akcji spółki Columbus Energy, która w ostatnich miesiącach na NewConnect rosła jak szalona — w 2019 r. kurs wzrósł o ponad 800 proc. — i jest obecnie wyceniana na 874 mln zł. Spółka ta zajmuje się odnawialnymi źródłami energii, które uzyskały ostatnio silne państwowe wsparcie. W 2018 r. Columbus miał 68 mln zł przychodów i 1,4 mln zł zysku netto, a po trzech kwartałach ubiegłego roku — 109,6 mln zł przychodów i 7,3 mln zł czystego zysku.

Poza tym January Ciszewski ma na NewConnect pakiety akcji w spółkach, których profil działalności jest zmieniany. Notowana Setanta, w której inwestor jest prezesem, uchwaliła w styczniu połączenie ze spółką All In! Games zajmującą się produkcją gier komputerowych. Digital Avenue, jeden z weteranów małego rynku, notowany od 2007 r., nie prowadzi obecnie działalności operacyjnej i w praktyce jest „miejscem na giełdzie”. Inwestor pojawił się w tej spółce w grudniu ubiegłego roku. Podobnie jest w przypadku Premium Fund. Profil spółki to działalność holdingów finansowych. W ubiegłym roku nie wygenerowała przychodów, podpisała natomiast w listopadzie term sheet w sprawie możliwości zakupu spółki z branży gier.

January Ciszewski pojawił się też w ubiegłym roku m.in. w spółce Compress, będącej niegdyś agencją PR z grupy Grzegorza Hajdarowicza. Compress zmienił nazwę na Thunderbolt. W listopadzie Thunderbolt zapowiedział stworzenie globalnej platformy sportowo-edukacyjnej TopLevelTennis.com i podpisał kilka listów intencyjnych z tenisistkami.

January Ciszewski nie odpowiedział na naszą prośbę o kontakt.

Magia nazwisk może zaszkodzić

Na przestrzeni lat przez warszawską giełdę przewinęło się wielu inwestorów, którzy budowali pozycje na mało płynnych spółkach, a za nimi podążał kapitał spekulacyjny — by wspomnieć Mariusza Patrowicza, Krzysztofa Moskę czy Romana Karkosika. Niemal równo dekadę temu przed kupowaniem akcji spółek o słabej kondycji finansowej pod wpływem wiary w głośnie nazwiska przestrzegała Komisja Nadzoru Finansowego. Dziś przypominamy jej ostrzeżenia.

1. Inwestując w akcje takich spółek, warto zachować rozwagę i brać pod uwagę podwyższone ryzyko inwestycyjne oraz ryzyko ponadprzeciętnej zmienności kursu.

2. Historia rynku kapitałowego, również polskiego, pokazuje, że zarówno uleganie owczemu pędowi lub modzie, jak i opieranie się przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych na myśleniu życzeniowym wiąże się z istotnym ryzykiem poniesienia straty.

3. Samodzielna analiza czynników ryzyka, dystans wobec zapowiedzi, planów i prognoz spółek lub inwestorów są podstawą racjonalnych strategii inwestowania.

4. Ocena wiarygodności ogłaszanych publicznie zamierzeń danej spółki lub inwestora powinna uwzględniać realizację planów i dotrzymanie obietnic ogłoszonych przez nich w przeszłości.

5 Przypadki podejrzenia nierzetelnego wypełniania obowiązków informacyjnych przez spółki lub manipulacji informacją, czyli rozpowszechniania fałszywych lub nierzetelnych informacji, które mogą wprowadzać w błąd w zakresie instrumentów finansowych, są standardowo analizowane przez UKNF. [MZAT]