Dwie środkowoeuropejskie firmy działające w branży elektromobilności w tym samym czasie negocjowały kapitał od funduszy i prawie w tym samym czasie go zdobyły. Polska Ekoenergetyka otrzymała 200 mln zł od Enterprise Investors, a słowacki GreenWay - 85 mln EUR od dwóch międzynarodowych funduszy infrastrukturalnych: Helios Energy Investment i Generation Capital.
Umówiliśmy się na rozmowę z Peterem Badikiem, współzałożycielem i prezesem GreenWay’a. Przyznaje, że rozmawiał prawdopodobnie z tymi samymi inwestorami, co Ekoenergetyka. O konkurencyjnej transakcji dowiedział się jednak dopiero z oficjalnych komunikatów.
Rynek zmierza ku miliardom
GreenWay inwestuje w sieć ogólnodostępnego ładowania aut elektrycznych na Słowacji i w Polsce.
- W sektorze takim jak nasz szybko zdajesz sobie sprawę, że skala ma znaczenie. Oczywiście to nie wszystko – potrzebny jest przede wszystkim kompetentny zespół ludzi i wizja, ale skala w infrastrukturze jest ważna – mówi Peter Badik.

Strategia GreenWay’a zakłada utrzymanie pozycji lidera rynkowego, dlatego pieniądze od inwestorów firma przeznaczy na rozwój sieci i wzmocnienie kompetencji IT. W tym roku uruchomi ponad 140 ładowarek w Polsce i na Słowacji, co wynika ściśle z jej przewidywań dotyczących liczby samochodów elektrycznych na tych rynkach.
- Rozwój w obszarze IT jest konieczny, ponieważ biznes ładowania aut już dawno stał się niesłychanie złożony. To nie tylko ładowanie, ale też integracja z systemem zarządzania flotą, parkingami, źródłami energii – tłumaczy Peter Badik.
Firma planujemy też ekspansję geograficzną, ale dopiero gdy pozyska partnera z danego rynku.
Prognozy są zachęcające.
- Szacuje się, że wartość samego segmentu publicznego ładowania aut w trzy lata sięgnie miliardów euro. Do tego trzeba jeszcze doliczyć ładowanie domowe, które będzie stanowić 70-80 proc. wszystkich ładowań – podaje Peter Badik.
Galeria na start
Peter Badik założył firmę wraz z kolegą w 2011 r., wkładając w nią własne pieniądze. Potem anioł biznesu zainwestował w nią 2 mln EUR.
- Pracowaliśmy wtedy nad modelem elektrycznego vana z wymienialną baterią. Projekt się ostatecznie nie obronił, ale my pozostaliśmy w branży elektromobilnej i w 2014 r. uruchomiliśmy pierwsze ładowarki. Byliśmy pionierami tego rynku i popełnialiśmy błędy, ale to normalne – mówi Peter Badik.
W 2015 r. 3 mln EUR zainwestował w firmę fundusz venture capital, a w 2016 r. GreenWay wszedł na polski rynek. Pierwszą stację ładowania postawił w Galerii Mokotów.
- Od 2016 do 2018 r. korzystaliśmy z funduszy europejskich o łącznej wartości 9 mln EUR, wypłacanych w transzach. W 2018 r. podpisaliśmy umowę z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym i słowackim bankiem rozwoju na łączną kwotę 22 mln EUR, z czego 17 mln EUR wykładał EBI – podaje Peter Badik.
Fundusze się uczą
GreenWay zaczął się rozglądać za większym inwestorem. Rozważał fundusze o charakterze czysto finansowym, inwestorów strategicznych, ale ostatecznie wybrał fundusze infrastrukturalne.
- Proces poszukiwania inwestora trwał rok, spotkaliśmy się chyba z każdym potencjalnym partnerem: firmami z sektora oil&gas, funduszami infrastrukturalnymi, a także lokalnymi. Zależało nam na funduszu, który rozumie specyfikę regionu CEE i to, że elektromobilność ma tu opóźnienia, ale ma też potencjał. Ważne było również zachowanie przez nas, założycieli, niezależności decyzyjnej – wylicza Peter Badik.
Atutem GreenWay’a była pozycja lidera w regionie, ale sama elektromobilność to sektor dla funduszy nowy.
- Na razie muszą się go uczyć – zauważa Peter Badik.
Właściciele GreenWay’a otrzymali też oferty zakupu całej firmy, ale odmówili.
Mniej klimy, mniej auta
Wojna na Ukrainie nie wpływa na plany biznesowe Słowaków.
- Wojna każe myśleć przede wszystkim o oszczędzaniu surowców energetycznych. W tym i przyszłym roku powinniśmy robić, co możemy – mniej się ogrzewać, mniej korzystać z klimatyzacji i samochodów – mówi Peter Badik.
Docelowo elektromobilność będzie dobrą alternatywą.