Hedge-fundy zawiodły inwestorów

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2013-05-23 18:43

Mimo pobierania wysokich opłat od początku roku fundusze hedgingowe dostępne za oceanem dały swoim klientom zarobić zaledwie jedną trzecią tego, co fundusze akcji, wynika z obliczeń banku Goldman Sachs.

Inwestujące zarówno pod zwyżki jak i spadki notowań spółek fundusze hedgingowe przyniosły od początku roku zyski sięgające 5,4 proc., wynika z analizy banku Goldman Sachs, do której dotarła agencja Bloomberg. W tym samym czasie indeks S&P500 zyskał 15,4 proc., a fundusze akcji zanotowały przeciętnie 14,8 proc. zwyżki. Wynik S&P500 pobił mniej niż co dwudziesty z hedge-fundów.

- Zarządzającym zaszkodziły popularne pozycje nastawione na spadki notowań takich spółek jak Johnson & Johnson czy Gilead Sciences, które zyskały więcej od rynku – komentuje Bloomeberg.

Tylko w ostatnich tygodniach z nietrafionych pomysłów inwestycyjnych tłumaczyć się musieli charyzmatyczni zarządzający John Paulson i David Einhorn. Pierwszy od początku roku stracił około 1,5 mld USD, obstawiając zwyżki notowań złota, drugi polecał kupno akcji Apple ledwie na kilka miesięcy przed spektakularnym załamaniem notowań producenta iPhonów. Tymczasem Bill Ackman utknął z ogromnym pakietem sprzedanych "na krótko" akcji Herbalife, spółki, która od początku roku zyskała na wartości 49 proc.

Zarządzających zaskoczyć mógł fakt, że nowojorską giełdę w górę ciągną emitenci, których bilanse są w najsłabszej kondycji. Jak wynika z danych Bloomberga i Goldman Sachs, najbardziej zadłużone spółki zyskały od początku roku 27 proc., blisko dwukrotnie więcej od tych najmniej zadłużonych. Licząc od początku 2009 r. przeciętny hedge-fund już po opłatach zarobił zaledwie 21 proc., podczas gdy indeks S&P500 zyskał blisko czterokrotnie więcej. Tymczasem hedge-fundy pobierają od klientów – w przeciwieństwie do zwykłych funduszy akcji – opłatę sięgającą 20 proc. wartości zysków.

- Wieloletnia passa słabych wyników funduszy hedgingowych trwa nadal. Dobre wyniki zanotowane na długich pozycjach nie zrównoważyły niekorzystnego wpływu strat z popularnych krótkich pozycji – napisali w raporcie analitycy banku Amanda Sneider and David Kostin.

Jak zauważają, teoretycznie zarządzający powinni być jednak przygotowani na możliwość dalszych zwyżek na rynku. Pozycja długa netto, obliczana dla przeciętnego funduszu, urosła do 53 proc. To oznacza, że – po odjęciu pozycji grających na spadki – pozycje korzystające na zwyżkach odpowiadają za nieco ponad połowę aktywów funduszy, ich ekspozycja na wahania rynkowe wynosi więc ponad 50 proc. Wśród najbardziej popularnych długich pozycji hedge-fundów znalazły się spółki z sektora finansowego: AIG i Citigroup oraz technologiczne giganty Apple i Google. Najchętniej zarządzający obstawiali spadki również reprezentujących branżę technologiczną IBM oraz Intela, a także farmaceutyczno-kosmetycznego Johnson & Johnson i biotechnologicznego Gilead Sciences.