W ciągu najbliższych 41 lat na świecie nie zabraknie ani ropy naftowej, ani gazu - poinformował w piątek szef biura analiz makroekonomicznych BP Mark Henstridge podczas drugiego dnia Forum Ekonomicznego w Krynicy. Zapewnił, że zwiększa się produkcja tych nośników energii w Rosji, a także w Arabii Saudyjskiej i Trynidadzie, Tobago, Nigerii, Chinach i Malezji.
Henstridge prognozuje, że Rosja w przyszłości będzie w stanie zaspokoić dużą część popytu światowego dzięki nowo odkrytym polom naftowym na Syberii.
W jego opinii, również po upływie 41 lat nie ma obawy, że wyczerpią się zasoby ropy naftowej i gazu, ponieważ nowe procesy technologiczne pozwolą na odkrywanie nowych zasobów.
"Dwadzieścia lat temu szacowano, że ropy naftowej i gazu wystarczy na około 20 lat. Od tego czasu wydobycie wzrosło o 80 proc." - mówił Henstridge.
Zapewnił, że kraje OPEC dysponują 77 proc. całości światowych rezerw ropy naftowej, a do pozostałych krajów należy 33 proc. proc. całości zasobów światowych. Poza krajami OPEC zasoby nośników energii najbardziej wzrosły w krajach byłego Związku Radzieckiego. Obecnie z tamtego regionu pochodzi 180 mld baryłek więcej niż 20 lat temu, co stanowi 73 proc. wzrost produkcji.
Wyliczał, że wydobycie rośnie także w takich krajach, jak m.in. Argentyna czy Brazylia. Według niego, zaskoczeniem dla specjalistów z branży energetycznej był wzrost cen ropy naftowej i gazu.
"Obecnie ceny są najwyższe od 20 lat. Jest to pewna niespodzianka, bo nie było żadnego wstrząsu w dostawach" - mówił.
Dodał, że wpływ na wysokie ceny ropy naftowej miały zamieszki społeczne w Nigerii oraz zamknięcie wielkich elektrowni atomowych w Japonii. Do tego przyczyniły się niepokoje społeczne w Iraku.