Ryanair, tania linia lotnicza z Irlandii, zarobiła przez trzy miesiące dużo więcej niż przewidywano. Stało się tak m.in. dzięki rozszerzeniu usług na Niemcy. Lufthansa, która niewątpliwie na tym traci, ma już jednak plan kontrataku.
W pierwszym kwartale roku finansowego zysk Ryanair wzrósł do 39 mln EUR (157,9 mln zł). Był więc o 68 proc. wyższy niż po trzech miesiącach 2001 r. i zaskoczył analityków, którzy spodziewali się 35,2 mln EUR (142,6 mln zł). Co prawda Michael O’Leary, dyrektor zarządzający spółki, zapowiedział, że całoroczny zysk nie wzrośnie aż w takim stopniu, bo na znakomity wynik wpływ miały względnie niskie zyski z kwartału 2001 r., kiedy Ryanair dużo inwestował, ale jednak spółka podniosła prognozę. Przewoźnik zarobi o jedną trzecią więcej niż w ubiegłym roku finansowym.
Ryanair zwiększa liczbę tras. W najbliższych pięciu latach spółka zamierza rocznie otwierać jeden nowy hub. Od lutego irlandzki przewoźnik lata do Frankfurtu, dzięki czemu odbiera klientów Lufthansie. Jednak druga w Europie linia lotnicza i partner LOT-u w Star Alliance nie zamierza biernie na to patrzeć, bo — jak donosi „Financial Times Deutschland” — planuje wzmocnienie usług regionalnych. Decyzje zapadną jesienią. Plan Lufthansy to połączenie i ujednolicenie oferty lotów regionalnych. Linia posiada 100 proc. udziałów w Lufthansa Cityline, 24,9 proc. z opcją zwiększenia do 49 proc. w Eurowings i 20,7 proc. w Air Dolomiti, a dodatkowo współpracuje bez zaangażowania kapitałowego z Augsburg Airways, Contact Air, Cirrus Airlines i Cimber Air.