HoReCa stoi nad przepaścią

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2020-11-04 22:00

Wiele restauracji, hoteli i obiektów gastronomicznych może nie przetrwać zimy. Rządowa tarcza niewiele im pomoże.

Przedstawiciele branży HoReCa (hotele, restauracje, gastronomia) już we wrześniu spodziewali się ograniczeń związanych z pandemią. Barometr Europejskiego Funduszu Leasingowego (EFL) dla tego sektora wyniósł zaledwie 42,6 pkt, czyli aż o 13,1 pkt mniej niż kwartał wcześniej. To najniższy wynik wśród wszystkich badanych branż. W największymstopniu wpłynęły na niego prognozy dotyczące sprzedaży. Aż połowa hotelarzy i restauratorów spodziewa się mniejszej liczby zamówień w ostatnim kwartale bieżącego roku. Do tego 40 proc. przedsiębiorców z tej branży prognozuje, że ich płynność finansowa się pogorszy. Aż 86, 3 proc. uważa, że koronawirus generalnie negatywnie wpłynie na ich sytuację, a 66 proc. twierdzi, że przyczyni się do zamykania spółek działających w tej branży.

— Światełko w tunelu zgasło. Już pod koniec września, gdy przeprowadzaliśmy nasz pomiar na ostatni kwartał, przedsiębiorcynie mieli złudzeń i spodziewali się ponownego zamknięcia lokali. Ten czarny scenariusz się ziścił. W efekcie przedstawiciele sektora oceniają swoją najbliższą przyszłość najgorzej ze wszystkich badanych przez nas branż — mówi Radosław Woźniak, prezes EFL.

Jego zdaniem sytuację pogarsza fakt, że sezon wakacyjno- -urlopowy się skończył. Dodaje, że pomimo uruchamianej przez rząd tarczy gastronomicznej wiele restauracji, kawiarni i barów może nie przetrwać tej zimy. Aż 54,5 proc. przedstawicieli sektora HoReCa twierdzi, że uporanie się ze skutkami tego kryzysu zajmie im 2–3 lata.