W ciągu trzech miesięcy obliczany przez Bloomberga indeks polskich obligacji skarbowych zyskał 3,6 proc., co było najdłuższą serią zwyżek od grudnia 2012 r. Rentowności 5-latek spadły do 3,53 proc., co jednak wciąż oznacza, że oferują one o 302 punkty bazowe wyższe oprocentowanie niż takie same obligacje niemieckie. Zdaniem specjalistów kiełkująca hossa na rynku rządowych papierów dłużnych będzie trwać.
- Polska jest jedną nogą w strefie euro i w następnych dwóch latach będzie oferować realną stopę procentową sięgającą 2 proc., podczas gdy stopy w strefie euro są ujemne – komentował dla Bloomberga Piotr Chwiejczak, strateg banku BNP Paribas na rynki wschodzące.
Jak dodaje Andrew Matheny, analityk Goldman Sachs, potencjał zwyżek obligacji zwiększają niewielkie szanse na wzrost inflacji w strefie euro. Powinny one skłonić specjalistów do odkładania w czasie oczekiwań na pierwszą podwyżkę stóp NBP. Obecnie ankietowani przez Bloomberga specjaliści spodziewają się, że bank podniesie stopę referencyjną do 3 proc. w pierwszym kwartale 2015 r.
„W horyzoncie 12-18 miesięcy spodziewamy się znacznie bardziej gołębiej polityki pieniężnej w Polsce, niż wycenia to rynek. Dlatego jesteśmy optymistyczni, jeśli chodzi o perspektywy obligacji skarbowych – wynika z ostatniego raportu specjalisty Goldman Sachs.
Według prognoz zebranych przez Bloomberga inflacja w tym roku przyspieszy do 1,3 proc. z zanotowanych w 2013 r. 0,9 proc., a wzrost gospodarczy sięgnie 3,2 proc. Zdaniem Piotra Chwiejczaka zaostrzenie kryzysu na Ukrainie może zmniejszyć wzrost gospodarczy o 0,6 punktu procentowego, a także ograniczyć inflację, wspierając obligacje.
