IIF pozyska inwestora

Mariusz Zielke
opublikowano: 02-11-2000, 00:00

IIF pozyska inwestora

OBSZAR DZIAŁANIA: Internet Investment Fund, którym kieruje Rafał Styczeń, przygotowuje projekty internetowe dla funduszy venture capital lub inwestorów branżowych. fot. MP

Internet Investment Fund do końca roku pozyska inwestora dla spółki oraz partnerów do dwóch projektów. Inny krakowski inkubator internetowy (e-inkubator) może stać się niezależnym podmiotem.

Do końca roku Internet Investment Fund, krakowski inkubator wspomagający początkujące projekty internetowe, ma pozyskać inwestora finansowego, który obejmie około 20 proc. akcji spółki. Ma to być zagraniczny fundusz venture capital.

— Potrzeba nam nie tylko kapitału, ale też reprezentacji poza Polską, ponieważ większość projektów będzie realizowana w skali europejskiej i światowej — tłumaczy Rafał Styczeń, szef IIF.

Ponad plan

Firma zamknęła już dwa projekty — Billbird.pl oraz eCenter. Ten drugi, tworzący w Warszawie i Krakowie centra internetowe świadczące usługi hostingowe (utrzymywanie serwisów internetowych i wypożyczanie aplikacji przez sieć), odbił się szerokim echem. To zasługa Elektrimu, który objął 55 proc. akcji w firmie. W Billbird.pl, spółce, która będzie obsługiwać rachunki przez Internet, mniejszościowy pakiet przejął jeden z funduszy venture capital.

— Do końca roku chcemy pozyskać partnerów dla dwóch kolejnych wydzielonych spółek oraz zainwestować przynajmniej w dwa nowe projekty — zapewnia Rafał Styczeń.

W 2001 r. z inkubatora ma wykluć się kolejnych 20 przedsięwzięć. Od początku istnienia do IIF trafiło prawie 500 pomysłów, z czego pierwszą selekcję przeszło 120. Spółka inwestuje do 1 mln zł, przygotowując projekty do kolejnego etapu finansowania.

Kłopoty z przychodami

Zmiany szykują się w innym krakowskim inkubatorze — wspólnym przedsięwzięciu Cisco, Oracle, Sun, RSA Security i DNS. Do tej pory e-inkubator nie był oddzielnym podmiotem, a jedynie programem ułatwiającym dostęp do technologii powstającym przedsięwzięciom internetowym. Podstawową usługą było wypożyczenie sprzętu i oprogramowania na trzy miesiące za jednorazową opłatą 4 tys. zł.

E-inkubator nie inwestował pieniędzy, ani nie obejmował udziałów w obsługiwanych firmach. W najbliższym czasie może jednak powstać spółka, która — poza sprzętem — zaoferuje zaakceptowanym projektom przestrzeń biurową i finansowanie na początkowym etapie rozwoju.

— Mamy różne pomysły na rozwój e-inkubatora. Powstanie spółki będzie jednak zależeć od decyzji wszystkich uczestników programu — mówi Marek Janas, prezes zarządu DNS, spółki koordynującej działanie e-inkubatora.

Przyznaje, że dostęp do nowoczesnego sprzętu i oprogramowania jest dla projektów sieciowych ważny, ale ich twórcy największy problem mają ze stworzeniem biznesplanu i zdefiniowaniem przyszłych źródeł przychodów. Utrudnia to zdobycie inwestorów. Wcześniej e-inkubator próbował rozwiązać ten problem na różne sposoby. Jednym z nich był plan współpracy z IIF, drugim — wymiana projektów z funduszami venture capital.

Poza IIF i e-inkubatorem w Polsce działają dwa podobne przedsięwzięcia: e-farm.pl i e-Katalyst oraz kilka funduszy wyspecjalizowanych w inwestycjach internetowych (m.in. MCI, RedStars.com, bmp, March Fiftheen, będące połączeniem venture capital i inkubatorów.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Mariusz Zielke

Polecane