Pomarańczowy alarm oznaczający wysoki stopień zagrożenia terroryzmem, przyniósł zgodnie z oczekiwaniami niewielkie spadki na otwarciu poniedziałkowych sesjach na Wall Street. Skalę przeceny ograniczyły nienajgorsze dane makro oraz dobry raport Procter & Gamble. Po 1,5 godziny notowań Nasdaq stracił 0,6 proc., ale Dow Jones i Standard & Poor's 500 odrabiają straty i prawie wyszły na plus.
W niedzielę sekretarz bezpieczeństwa narodowego, Tom Ridge poinformował o możliwości kolejnych ataków terrorystycznych na budynki nowojorskiej giełdy papierów wartościowych, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i amerykańskich instytucji finansowych – Citigroup na Manhattanie i Prudential w Newark. Administracja USA podniosła wpoziom pogotowia antyterrorystycznego z żółtego (podwyższonego) na pomarańczowy (wysoki) i wzmocniono ochronę policji.
Ostrzeżenia przed atakami terroru przyniosły spadek dolara, wzrost cen złota i ropy naftowej i spadki na otwarciu Wall Street. Prawie 1 proc. straciły papiery Citigroup, największej instytucji świata, której siedziba jest wymieniana wśród potencjalnych celów ataku. Skalę przeceny banku ograniczyły dobre wyniki Goldman Sachs, firmy brokerskiej wchodzącej w skład grupy Citi. Trzeci na świecie dom maklerski mocno poprawił wynik banku dzięki działalności na rynku fuzji i przejęć. Goldman Sachs wygenerował na działalności związanej z fuzjami, przejęciami, inwestycjami i gwarancjami emisji 953 mln dolarów w okresie od marca do maja br. Tymczasem Citigroup osiągnął zysk w drugim kwartale na poziomie 942 mln dolarów.
Ponad 3 proc. wzrosły akcje Procter & Gamble. Największy amerykański producent dóbr szybkozbywalnych, zanotował w minionym kwartale wzrost zysku netto o 44 proc. Koncern poprawił wyniki dzięki wysokiemu popytowi na szampony Wella i rosnącej sprzedaży w Chinach. Zysk netto producenta Pampersów wzrósł do 1,37 mld dolarów, czyli 50 centów z 955 mln dolarów przed rokiem. Wynik mocno przekroczył oczekiwania rynku.
Fatalnie na wartość indeksu Nasdaq wpłynęły akcje Corinthian Colleges. Akcje spółki straciły aż 43 proc., gdyż przekazała wyniki gorsze od oczekiwań i w ślad za nimi obniżyła roczne prognozy.
Na rynek napłynęły nienajgorsze dane makro. W lipcu indeks aktywności w amerykańskim przemyśle wzrósł do 62,0 punktu z 61,1 w czerwcu -poinformował w poniedziałek Instytut Zarządzania Podażą (ISM). Dane te były zgodne z oczekiwaniami analityków. Nieco niepokoju wprowadził jednak raport z rynku budowlanego, informujący o czerwcowym spadku wydatków w tym sektorze o 0,3 proc.
PK