Ma to być swoisty sygnał solidarności w kampanii na rzecz stabilizacji rynków po tym, jak minister ropy Dharmendra Pradhan rozmawiał ze swoimi amerykańskimi i saudyjskimi odpowiednikami oraz szefem Międzynarodowej Agencji Energii.

Choć, jak podkreśla agencja Bloomberg, pojemność indyjskich zbiorników paliwowych jest relatywnie nieduża, to zakupy są ważnym znakiem, że główne kraje konsumujące próbują odegrać swoją rolę w przywróceniu równowagi na rynku, który został dotknięty zarówno spadkiem popytu po wybuchu epidemii koronawirusa, jak i wojną cenową pomiędzy Arabia Saudyjską i Rosją.
Rządowe zapowiedzi wskazują, że Indie mają miejsce na dodatkowe 15 mln baryłek ropy w swoich trzech strategicznych magazynach w Mangalore, Padur i Visakhapatnam. Kraj stara się kupić około 5,5 mln baryłek ropy Upper Zakum dla Mangalore i około 9,2 mln baryłek ropy saudyjskiej do zbiorników w Padur. Kupi również iracka odmianę Basrah Light dla magazynu Visakhapatnam.