Inwestorzy na rynku wtórnym najwyraźniej nie zamierzają zatrzymywać się na osiągniętym w zeszłym tygodniu poziomie cen obligacji. Kolejny dzień zajęci byli przede wszystkim kupowaniem papierów. Notowania rozpoczęły się wczoraj dalszą wędrówką cen. W jedną stronę — do góry. Inwestorzy kupują papiery, a praktycznie nikt ich nie chce sprzedawać. Dlatego wczorajsze wzrosty odbyły się przy niewielkich obrotach. Inwestorzy zignorowali informacje o wysokości podaży nowego, 5-letniego benchmarku. Tym bardziej że znali jej wielkość od kilku tygodni. Na zakończenie notowań rentowność obligacji 2-letnich wyniosła 5,64 proc., 5- -letnich 5,8 proc., z 10-letnich 5,86 proc.
Podgrzewaniu atmosfery na wtórnym rynku obligacji sprzyjały wyniki wczorajszego przetargu bonów skarbowych — na aukcji ceny papierów znacznie wzrosły, a średnia rentowność spadła do rekordowych 5,806 proc. Na ostatnim przetargu średnia rentowność 52-tyg. bonów wyniosła 6,034 proc. Tym samym podczas wczorajszego przetargu doszło do wyrównania dochodowości bonów i obligacji. Popyt na 52-tyg. bony o wartości 800 mln zł wyniósł ponad 2,86 mld zł.
Dzisiaj zapowiada się kontynuacja dobrej passy — brakuje impulsów, które mogłyby zmienić obraz rynku. Jutro możemy liczyć na jeszcze większe emocje — aukcja, wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie abolicji podatkowej i co najważniejsze — dane o produkcji przemysłowej w październiku. Jeśli okażą się one słabe, rynek może iść dalej do góry, gdyż szanse na obniżkę stóp procentowych znacznie wzrosną.