Tylko kilka godzin trwała poprawa nastrojów po uzgodnieniu programu stabilizacyjnego dla Irlandii. Jeszcze przed półmetkiem handlu w Europie indeksy straciły całość z mozołem wypracowanych zysków, a później było już tylko gorzej.
Inwestorzy obawiają się, że politycy nie mają żadnego pomysłu na zastopowanie rozszerzania się kryzysu na kolejne kraje. Potwierdza to różnica w oprocentowaniu 10-letnich obligacji Hiszpanii i Niemiec, która wzrosła do 266 pkt baz. — najwyższego od powstania strefy euro. Wielu inwestorów uznało ponadto, że sięgające blisko 6 proc. oprocentowanie pożyczki sprawi, że Irlandia i tak nie zdoła uniknąć restrukturyzacji zadłużenia. Z kolei 7,5-letni termin spłaty świadczy o tym, że nawet Unia Europejska zdaje sobie sprawę, że gospodarka Zielonej Wyspy jeszcze długo nie stanie na nogi.
Przed spadkami zdołał uchronić się amerykański sektor handlu detalicznego. W rozpoczęty Świętem Dziękczynienia weekend konsumentów ogarnął szał zakupów, a sprzedaż na każdego Amerykanina wzrosła o 6,4 proc. Kurs Amazon. com, największego sprzedawcy internetowego, w pierwszej części handlu zwyżkował o 1,5 proc., a kurs Abercrombie Fitch, zajmującego się dystrybucją odzieży młodzieżowej, wzrósł o 1 proc.