Bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) w Europie spowolniły w ubiegłym roku – liczba projektów urosła tylko o 1 proc., a liczba miejsc pracy spadła aż o 16 proc. – wynika z 22 raportu EY Europe Attractiveness Survey. W ubiegłym roku firmy zrealizowały w 44 krajach Europy 5962 inwestycje, o niecałe sto więcej niż rok wcześniej. Poziom jest o 10 proc. niższy od rekordowego 2017 r. i o 7 proc. niższy niż w przedpandemicznym 2019 r. Dzięki inwestycjom powstanie 343,6 tys. miejsc pracy. To co prawda trzeci wynik w historii badania, ale aż o 16 proc. mniej niż rekordowe 394,3 tys. z 2021 r.
– Ten wynik nie dziwi, jeśli weźmiemy pod uwagę napięcia na poziomie geopolitycznym, otoczenie makroekonomiczne i kryzys energetyczny. W ubiegłym roku wskazywaliśmy, że wybuch wojny w Ukrainie może spowodować wstrzymanie decyzji przez inwestorów. Tak się stało i widać to w wolumenie inwestycji, oraz – może nawet bardziej – na poziomie zatrudnienia generowanego przez BIZ. Ten wynik nieco rozczarowuje, biorąc pod uwagę oczekiwania na ożywienie inwestycji, wstrzymywanych wcześniej przez pandemię – mówi Jacek Kędzior, partner zarządzający EY Polska i partner zarządzający regionem EY CESA, czyli Europy Środkowej, Wschodniej i Południowo-Wschodniej oraz Azji Centralnej.
Trzy pierwsze w rankingu EY kraje Europy przyciągnęły połowę inwestycji zagranicznych. Francja utrzymała pozycję lidera i zanotowała trzyprocentowy wzrost. Kolejne w rankingu Wielka Brytania i Niemcy zanotowały natomiast spadek liczby projektów (o odpowiednio 6 i 1 proc.). Pod względem miejsc pracy pierwsze miejsce ma Wielka Brytania, która wyprzedza drugą Francję o ponad 8,5 tys. etatów.

Wciąż w czołówce, z największym wzrostem w TOP10
Do Polski napłynęło 237 projektów, co daje ósme miejsce w rankingu. Nasz kraj zanotował wzrost o 23 proc., drugi co do wysokości w TOP10 (lepsza jest Portugalia z 24 proc.), choć nie tak wysoki, jak w znajdującej się poza czołówką Rumunii (86 proc.).
– Inwestorzy rekonfigurują globalne łańcuchy dostaw. Polska może być jednym z beneficjentów tego trendu m.in. dlatego, że położenie w centrum Europy łączy z atrakcyjnością kosztową inwestycji i dostępnością do wykwalifikowanych pracowników. Szczególnie dotyczy to sektorów produkcji i funkcji back-office – mówi Marek Rozkrut, partner i główny ekonomista EY na Europę i Azję Centralną.
Eksperci EY uważają, że inwestycje w Europie mogą urosnąć ze względu na nearshoring lub friendshoring, czyli trend do lokowania inwestycji w pobliskich krajach, z tego samego kręgu politycznego. 52 proc. firm tworzy regionalne łańcuchy dostaw, 47 proc. chce być bliżej klientów, a 46 proc. wraca na krajowe rynki. Firmy muszą też inwestować, bo trwa transformacja cyfrowa oraz przejście do gospodarki net zero.
– W Polsce rośnie też znaczenie inwestycji podejmowanych przez podmioty z Ukrainy i Białorusi. Relokacje kapitału z tych państw miały wpływ na wzrost projektów inwestycyjnych w 2022 r. – dodaje Marek Rozkrut.
Ubiegłoroczne projekty realizowane w Polsce są jednak mniejsze niż w 2021 r. Liczba miejsc pracy generowanych przez BIZ w 2022 r. spadła do 18,4 tys. – to 12 proc. mniej niż w inwestycjach ogłoszonych rok wcześniej.
W ubiegłorocznym badaniu EY Polska była pod względem liczby projektów dziewiąta, a dwa lata temu siódma. W 2022 r. zanotowała najwyższy w TOP 10 spadek liczby projektów (o 12 proc.), ale miało dzięki nim powstać 21 tys. miejsc pracy, średnio 108 na projekt.
Dlaczego inwestycje urosną i co niepokoi ekspertów
W tym roku możliwy jest wzrost inwestycji, bo 67 proc. ankietowanych firm planuje rozwój lub założenie działalności w Europie. Rok temu takie plany miało 53 proc. respondentów.
– To z jednej strony efekt inwestycji zaplanowanych i niezrealizowanych w poprzednich latach. Z drugiej strony warunki gospodarcze wymuszają na firmach reorganizację i racjonalizację działalności oraz optymalizację kosztową. Europa musi wzmocnić atrakcyjność dla inwestorów, jeśli chce zostać beneficjentem tego wzmożonego apetytu na inwestycje – mówi Jacek Kędzior.

Z badania EY wynika, że 29 proc. firm opóźniło plany inwestycyjne przez kryzys energetyczny. Część tych inwestycji może się pojawić w tym roku, choć nie wszystkie, bo 17 proc. firm przeniosło już produkcję poza Europę.
Największy odsetek firm planuje zwiększyć wydatki na B+R (64 proc.), wysoki na sprzedaż i marketing oraz usługi biznesowe (po 58 proc.). Ekspertów EY niepokoi natomiast, że tylko 33 proc. firm chce zwiększyć nakłady na produkcję, a 6 proc. wręcz zamierza je zmniejszyć.