W zeszłym roku eksport irackiej ropy naftowej był o 4,7 proc. mniejszy niż w 2004. Informacja ta, podana we wtorek, potwierdza wcześniejsze informacje, że prawie trzy lata po upadku Saddama Husajna Irak nadal ma trudności z osiągnięciem przedwojennego poziomu wydobycia.
Anonimowy oficjel iracki poinformował serwis Dow Jonesa, że w zeszłym roku Irak sprzedał za granicę 508 milionów baryłek ropy (1,41 mln dziennie). Ze złóż na południu kraju pochodziło aż 496 mln baryłek, a tylko 12 mln baryłek wysłano rurociągiem północnym z pól koło Kirkuku.
W roku 2004 eksport wyniósł 533 mln baryłek (1,48 mln b/d, 514 mln z pól południowych, 19 mln z północy).
Oficjel tłumaczył, że powodem słabych wyników eksportu ropy ze złóż południowych była zła pogoda, częste wyłączenia prądu, trudności techniczne i brak nowych inwestycji naftowych.
Na północy kraju eksport jest niemal całkowicie sparaliżowany wskutek ataków partyzanckich na rurociągi i inne instalacje naftowe.
W grudniu eksport ropy irackiej spadł do 1,1 mln baryłek dziennie, najniższego poziomu od czasu wznowienia sprzedaży za granicę po amerykańskiej inwazji w marcu 2003 roku.
Przed inwazją Irak eksportował 2,1 mln baryłek ropy dziennie.