Ta decyzja zaowocowała wzrostem cen ropy w poniedziałek do poziomu czteroletniego maksimum, blisko 81 USD za baryłkę. Podstawą dla dalszego wzrostu cen jest też perspektywa niższego importu z Iranu, trzeciego co do wielkości producenta w kartelu OPEC, z powodu sankcji ze strony USA.

Gubernator Iranu w OPEC, Hossein Kazempour Ardebili, stwierdził, że Arabia Saudyjska i Rosja nie były w stanie i nie chciały dodać więcej produkcji w krótkim czasie.
Robią mało i spóźniają się, co podwyższa ceny surowca - powiedział.
Dodał, że „nie ma wolnych mocy produkcyjnych. Nie mogą dostarczyć dodatkowej pojemności, o którą się ubiegają".
Arabia Saudyjska, największy producent w OPEC, twierdzi, że może dodać dodatkowe 1,5 mln baryłek dziennie - około 1,5 procent światowego popytu - na rynek. Ale minister energetyki Khalid al-Falih powiedział w niedzielę, że taki ruch nie jest w tej chwili potrzebny.
Niedzielne spotkanie pozostawiło nierozwiązaną kwestie sporną, która wybuchła w czerwcu między Arabią Saudyjską a Iranem, odnośnie tego, czy członkom OPEC wolno pompować więcej ropy, aby uzupełnić niedobory w innych miejscach.