Pierwsze miesiące 2024 r. zasygnalizowały, że niemiecka gospodarka może mieć za sobą płytką recesję w której znalazła się w drugim półroczu ubiegłego roku. Odczyty sugerowały, że udało się jej uniknąć zimowego złamania. Jednak kolejne dane sugerują, że sytuacja pozostaje trudna i największa europejska gospodarka nie ma co liczyć na trwalsze i mocniejsze ożywienie.
Jak wynika z prognoz instytutu IW, w tym roku niemiecka gospodarka znajdzie się w stagnacji, a PKB ulegnie zerowej zmianie, pozostając w tyle nie tylko za gospodarką USA i Chin, ale również Włochami czy Francją.
Największym problemem pozostawać będzie sytuacja w sektorze produkcyjnym i budowlanym, zaś jedynym jasnym punktem ma być konsumpcja. Tą ostatnią ma wspierać niższa inflacja i prawdopodobne obniżki stóp procentowych.
To jednak nie pozwoli na prawdziwy, a co istotniejsze, trwalszy wzrost. Pewne nadzieje wiązane są z odbiciem w inwestycjach – twierdzi IW, podkreślając, że inwestycje załamały się ze względu na sytuację geopolityczną i wysokie stopy procentowe, które powodują, że finansowanie jest droższe.
W 2023 r. niemiecka gospodarka skurczyła się o 0,2 proc. przy czym w samym ostatnim kwartale ubiegłego roku o 0,5 proc. Z kolei w pierwszych trzech miesiącach 2024 r. odreagowała, rosnąć o około 0,2 proc.
Prognoza niemieckiego rządu zakłada na 2024 r. wzrost PKB rzędu 0,3 proc.
