"Izwiestija" o Rosji pomagającej Europie w kwestii Białorusi

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-08-31 12:34

Rosja może pomóc Europie w uregulowaniu sytuacji na Białorusi - mówił na spotkaniu w Pskowie rosyjskich parlamentarzystów z grupą przedstawicieli Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, członek brytyjskiej Izby Gmin Robert Walter. Cytuje go w środowym wydaniu rosyjski dziennik "Izwiestija".

Rosja może pomóc Europie w uregulowaniu sytuacji na Białorusi - mówił na spotkaniu w Pskowie rosyjskich parlamentarzystów z grupą przedstawicieli Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, członek brytyjskiej Izby Gmin Robert Walter. Cytuje go w środowym wydaniu rosyjski dziennik "Izwiestija".

Zdaniem Brytyjczyka, "dzieło przeprowadzenia demokratycznych przemian na Białorusi mogłyby wziąć na siebie zjednoczona Europa razem z Rosją". 

"Taka radykalna zmiana stanowiska wobec Białorusi oraz decyzja o włączeniu Rosji do procesu demokratyzacji reżimu Łukaszenki podjęta została po tym, gdy Europejczycy wysłuchali opinii rosyjskich ekspertów na tematy białoruskie" - podkreśla gazeta.

"Rosja ma szansę stać się równouprawnionym partnerem zjednoczonej Europy w kwestii Białorusi. Nie jest dziś bowiem dla nas wygodne, by uważano nas za przeżytki radzieckiej, konserwatywnej przeszłości" - mówił pierwszy zastępca szefa  komitetu Dumy ds. WNP Ahmed Bilałow.

"Dla starej Europy rozstrzygnięcie problemu Białorusi właśnie razem z Rosją jest korzystne z dwóch względów, uważa Bilalow. Po pierwsze, chodzi o to, by nie znalazła się ona na wodach polityki amerykańskiej, nie uzupełniła szeregów europejskich rekrutów, żarliwie orientujących się na Waszyngton, a nie na Paryż czy Londyn" - podkreśla cytowany przez "Izwiestija" Bilałow.

Jak twierdzi ten przedstawiciel Dumy, Starej Europie nie jest na rękę, by los Białorusi przesądzono w Warszawie i Wilnie. Powstałyby wtedy w Europie dwa ośrodki wpływów: stara Europa, nadal hołdująca starym wartościom europejskim, oraz rekruci tworzący klub nowych "europejskich demokracji". Z pomocą USA mogą one spróbować objąć przewodnictwo w Wielkiej Europie" - konkluduje Bilałow, którego wypowiedź przytacza dziennik.    hs/ kan/