Jacob "Jack" Lew zastąpi na tym stanowisku Tim'a Geithner'a, który ma opuścić fotel szefa resortu z końcem stycznia.

Informację podał już m.in. "Wall Street Journal", MSNBC i "Bloomberg".
Nowy szef amerykańskich finansów jest nowojorczykiem, ma 57 lat i należy do Demokratów. Zanim w 2010 r. stał się częścią administracji prezydenta Obamy był jednym z dyrektorów w Citigroup oraz w latach 1993-94 pracował w administracji prezydenta Billa Clintona.
Media podkreślają kluczową rolę jaka przypadła Lew'owi podczas ostatnich negocjacji ws. klifu fiskalnego jakie prowadzone były pomiędzy Kongresem a administracją prezydenta Obamy.
Prywatnie jest ortodoksyjnym Żydem, należącym do kongregacji Beth Sholom.
Lew gotowy jest przejąć stery w Departamencie Skarbu w kluczowym momencie. Trwa bowiem kolejna runda negocjacji odnośnie pułapu amerykańskiego zadłużenia, zaś USA grozi "bankructwo" jeśli Kongres nie zgodzi się na podniesienie obowiązującego limitu zadłużenia na poziomie 16,4 bln USD. Według szacunków waszyngtońskiego think tanku Bipartisan Policy Center, bez podniesienia limitu już 15 lutego rządowi zabraknie środków.