Prof. Piga przeanalizował politykę cenową taniej europejskiej linii lotniczej. Ustalił, że pasażerowie, którzy zamawiają bilety przynajmniej siedem tygodni przed lotem płacą więcej. Czekanie na ostatnią chwilę także nie zdało egzaminu. Okazało się także, że ceny biletów rosną o 50 do 75 proc. w ostatnich kilku dniach przed lotem. Krzywa cenowa przypomina zatem literę „U”. Ostateczny wniosek: najlepsza cena jest do osiągnięcia na 10 dni przed odlotem.

Rzecznik linii Ryanair powiedział, że prof. Piga całkowicie myli się w swoich ustaleniach. Stwierdził, że najtańsze bilety są dla zamawiających je najwcześniej i ceny rosną w miarę wyprzedawania przez pierwsze sześć miesięcy przed odlotem.
Prof. Piga ma przedstawić wnioski wynikające ze swoich badać w tym tygodniu na konferencji Królewskiego Towarzystwa Ekonomicznego w Machesterze.