Jazda bez mandatu

Marcin Bołtryk
opublikowano: 2007-05-10 00:00

Przeciągające się prace nad nowelizacją ustawy o czasie pracy kierowców spowodowały, że część z nich może bezkarnie naruszać przepisy.

Inspekcja nie może karać kierowców mandatami

Przeciągające się prace nad nowelizacją ustawy o czasie pracy kierowców spowodowały, że część z nich może bezkarnie naruszać przepisy.

11 kwietnia 2006 r. weszło w życie nowe unijne rozporządzenie (numer 561/2006) w sprawie harmonizacji niektórych przepisów socjalnych, odnoszących się do transportu drogowego. Rozporządzenie to zastąpiło poprzedni taki dokument oznaczony numerem 3820/85, który przestał obowiązywać.

Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie drobne opóźnienie w naszym Sejmie. W jego wyniku kierowcy zawodowi nie mogą być karani za przekroczenie czasu pracy.

Zły odnośnik

Przepisy dotyczące odpowiedzialności kierowców za poszczególne naruszenia stwierdzone podczas kontroli drogowej zawarte są w ustawie o transporcie drogowym, a konkretnie w artykule 92a.

Zgodnie z tym przepisem, odpowiedzialność kierowcy ograniczona jest do kilku przypadków — braku w pojeździe wymaganych dokumentów, naruszenia przepisów o czasie prowadzenia, a także naruszenia zasad dotyczących użytkowania analogowych urządzeń rejestrujących prędkość, czas jazdy i postoju oraz obowiązkowe przerwy.

— Faktem jest, że artykuł 92a ust. 1 pkt 2 odwołuje się wprost do starego, unijnego rozporządzenia 3820/85 i z racji tego, iż rozporządzenie to utraciło swoją moc w kwietniu 2007 r., nie ma podstaw do karania kierowców naruszających przepisy wynikające z przedmiotowego rozporządzenia — mówi Paweł Usidus, główny inspektor transportu drogowego.

Robert Walczak z Kancelarii Prawnej Myszkowski & Walczak w Poznaniu dodaje, że dopóki odpowiednie przepisy nie zostaną dostosowane do nowych regulacji unijnych, Inspekcja Transportu Drogowego nie ma podstaw prawnych do nakładania na kierowców zawodowych kary grzywny za większość naruszeń.

— Zgodnie bowiem z art. 92a ustawy o transporcie drogowym, na kierowcę nakłada się karę grzywny w przypadku naruszenia zasad dotyczących czasu pracy kierowcy określonych w unijnym rozporządzeniu nr 3820/85 oraz w umowie AETR z 1 lipca 1970 r. — wylicza Robert Walczak.

Przewoźnicy bez zmian

Mimo braku nowelizacji ustawy nadal istnieje jednak podstawa prawna do nakładania kar pieniężnych na firmy świadczące usługi przewozowe. W tym przypadku przepis art. 92 ust. 1 odsyła bowiem ogólnie do wszystkich „przepisów wspólnotowych dotyczących przewozów drogowych”.

— Problem tego rodzaju został od razu dostrzeżony w Niemczech, gdzie ustawodawca również nie zdążył znowelizować wewnętrznej ustawy. Tam jednak wszystkie przepisy wprost odsyłają do poszczególnych rozporządzeń unijnych. Dopóki więc niemiecka ustawa nie zostanie dostosowana do nowych przepisów unijnych, nie ma tam podstaw prawnych do karania przewoźników, w tym również polskich firm przewozowych jeżdżących przez Niemcy — dodaje Robert Walczak

Kilka przyczyn

Przyczyną sytuacji, w której nie istnieją podstawy do nakładania kar na kierowców za naruszenia przepisów rozporządzenia 3820/85, jest ustawa o czasie pracy kierowców, a konkretnie brak jej nowelizacji.

— Nowela ustawy o czasie pracy kierowców, która wprowadzała między innymi zmiany do art. 92 ust. 1 pkt 2 ustawy o transporcie drogowym, miała wejść w życie 11 kwietnia 2007 r., jednakże ze względu na problemy, jakie wystąpiły na etapie postępowania legislacyjnego w Sejmie, nie uzyskała ona statu- su prawa powszechnie obowiązującego. Prace nad tą ustawą znajdują się na ostatnim etapie postępowania legislacyjnego. Prawdopodobny termin wejścia w życie nowych przepisów to czerwiec 2007 r. — mówi Paweł Usidus.