Specjalista zapowiedział na antenie CNBC, że przed końcem roku rentowności amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych przekroczą 2 proc., w porównaniu z obecnie notowanymi 1,61 proc. Choć grudniowa podwyżka stóp Fedu jest niepewna, to jednak obligacjom zaszkodzi przeniesienie nacisku stymulacji gospodarki amerykańskiej w kierunku polityki fiskalnej. Jego zdaniem wyprzedaży obligacji towarzyszyć będzie presja na spadek wycen akcji notowanych na giełdzie nowojorskiej spółek (specjalista przyznał, że zarobił sprzedając na krótko akcje z branży dóbr konsumpcyjnych).
Z tą opinią nie zgadza się jednak Jabaz Mathai, strateg obligacji w Citigroup. Inwestorzy powinni wykorzystywać przejściowe zwyżki rentowności do zakupów obligacji o dłuższych zapadalnościach. Pozostanie rentowności jeszcze przez jakiś czas w pobliżu historycznych minimów zapowiedział także Bill Irving, zarządzający towarzystwa Fidelity. Mimo pojawiających się zapowiedzi, że bańka na rynkach najbezpieczniejszych obligacji skarbowych pęknie, zdaniem specjalistów ankietowanych przez Bloomberga rentowności amerykańskich 10-latek wzrosną do końca roku o zaledwie 11 punktów bazowych, do 1,72 proc.
Rentowności 10-letnich obligacji USA w ostatnich 10 latach. Im niższe rentowności, tym wyższe wyceny papierów. Źródło: Bloomberg.


