
4 grudnia, czyli dzień śmierci patronki górników w 306 r., od wielu stuleci jest dniem wyjątkowym, znanym jako Barbórka. Świętą Barbarę uznaje się za patronkę dobrej śmierci. Czczona jest także w Czechach, Saksonii, Lotaryngii, południowym Tyrolu oraz w Zagłębiu Ruhry. Za swoją patronkę obrali ją również: artylerzyści, flisacy, minerzy, kamieniarze, kowale, ludwisarze, marynarze, murarze, saperzy, strażnicy, szczotkarze i producenci sztucznych ogni.
Dla górników jest to dzień, w którym mogą zwrócić się do niej z prośbą o opiekę. Zwyczaj ten jest wszechobecny w całym zawodzie górniczym – węglowym, miedziowym czy solnym. Obrzędy i symbole – zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym – tworzą specyficzny kod kulturowy, który podtrzymuje górniczą tożsamość.

Dlatego nie dziwią figury i obrazy św. Barbary w kopalnianych cechowniach, w wyrobiskach czy w szkołach i uczelniach kształcących w kierunkach górniczych. Ona sama przedstawiana jest zwykle z mieczem, wieżą, kielichem lub monstrancją, palmą, a nawet pawimi piórami.
Pobudka o świcie
4 grudnia wczesnym rankiem mieszkańców Lubina, Polkowic i Głogowa, gdzie złoża rudy miedzi odkryto w 1957 r., budzi marszem górnicza orkiestra. To tradycja, która przywędrowała do Zagłębia Miedziowego z Górnego Śląska.
Zatrzymuje się ona przed domami dyrektorów i wyższego dozoru. Budzi ich aż do czasu, gdy wyjdą i podziękują orkiestrze. Tradycyjnie przygotowane są słodycze, ciasto, wznosi się też symboliczny toast.

Następnie w kościołach i cerkwi odprawiane są nabożeństwa w intencji górników. Podczas święta św. Barbary odbywają się także akademie górnicze, podczas których wręcza się odznaczenia państwowe, honorowe szpady górnicze oraz wyróżnienia wraz z kordzikami górniczymi.
Najmłodszą tradycją górniczą KGHM jest uroczystość pod pomnikiem Jana Wyżykowskiego, odkrywcy polskiej miedzi. Monument autorstwa Hanny Jelonek został odsłonięty w 1985 r. Od tego czasu w każdą rocznicę historycznego odkrycia złoża rud miedzi oraz w dzień św. Barbary pracownicy KGHM i mieszkańcy regionu składają kwiaty przy pomniku.

Szczęść Boże
Jednym z ważniejszych górniczych gestów jest pozdrowienie. Nikt na dole nie powie „dzień dobry”, lecz „szczęść Boże”. Większość górników, schodząc do szybów, zawsze też uchyla kasku. Żeby szczęśliwie wyjechać.
Marka – dawniej była to okrągła lub wielokątna blaszka z otworem, a jej kształt oznaczał profesję górnika lub zmianę, na której pracował. Znaczek ten służył do ewidencji osób pozostających pod ziemią.
Markę górnik zabierał ze sobą na dół i oddawał przy wyjeździe. Zazwyczaj wieszał ją na specjalnej tablicy. Gdy którejś brakowało – wiadomo było, że górnik nie wyjechał. Po numerze identyfikacyjnym rozpoznawano także pracowników, którzy zginęli na dole.
Dziś także żaden górnik nie zjedzie bez niej pod ziemię. Zmieniła się jedynie technologia. Nie jest to już blaszka, ale specjalna dyskietka odbijana w czytnikach. Informuje o tym, jak długo górnik przebywa pod ziemią, czy pracuje w strefie podwyższonej temperatury i gdzie się dokładnie znajduje.
Górnicze symbole
Barwy górnicze to czerń i zieleń. Pierwsza jest symbolem podziemnych ciemności, druga – tęsknot ludzi za zielenią lasów i pól, w czasie pracy pod ziemią.
Równie ważną tradycją jest wręczanie szpad i kordzików górniczych. Skąd wzięła się szpada u boku górnika? Znawca górniczych tradycji Józef Fudali nieraz opowiadał, że szpada była noszona przez żupników z królewskich kopalni soli w Wieliczce i Bochni.
Wzór obecnego galowego munduru ustanowiono w 1949 r. Ozdobiony jest wieloma dekoracyjnie wystylizowanymi szczegółami. Są to dawne elementy górniczej odzieży roboczej, pełniące niegdyś konkretne funkcje użytkowe. Na przykład do naszywek szmuklerskich na ramieniu kurtki w dawnych czasach górnicy wkładali lont, który później służył im do przeprowadzenia wybuchu.

Czako to galowe nakrycie głowy. Wykonane jest z grubej tektury obciągniętej krepą. W jej centralnym miejscu znajduje się godło górnicze – skrzyżowany młotek (pyrlik) i żelazko (rodzaj klina). Pióropusz tkwiący w czapce wziął się od miotełki – wycioru do czyszczenia otworów strzałowych, którą górnik trzymał zatkniętą za taśmą na kapeluszu.
Kolor pióropusza ma znaczenie. Zielony jest dla górniczej generalicji, biały – dla dyrektorów, inżynierów i techników górniczych, czarny – dla górników, czerwony – dla muzyków orkiestry górniczej, a biało-czerwony – dla kapelmistrza.
Na galowym mundurze górniczym znajduje się 29 złotych guzików. Dlaczego? Bo właśnie tyle lat według legendy miała święta Barbara, gdy zginęła męczeńską śmiercią z rąk swojego ojca.
Tyle złotych guzików znajduje się na galowym mundurze górniczym. Według legendy tyle też lat miała św. Barbara w momencie śmierci.
Duch Skarbek
Najważniejszy jest duch podziemi, czyli Skarbek, znany też jako Skarbnik, Wojtek, Mateusz, Jędrka. Rządził głównie w polskich kopalniach węglowych i miedziowych.
W Polsce duch kopalni występował pod różnymi postaciami. Mógł okazać się myszą (wtedy ostrzegał górników przed niebezpieczeństwem), koniem, a także dzieckiem lub staruszkiem w stroju sztygara. Miał długą, siwą brodę, zielone lub czerwone przenikliwe oczy, lampę i złoty kilof.
Legendarny siwobrody starzec ma dwa oblicza. Z jednej strony jest dobrym opiekunem pracujących pod ziemią. Z drugiej zaś, groźnym i mściwym władcą dusz górników, którzy zginęli w kopalni. Do Skarbka należą wszelkie skarby i kruszce znajdujące się w podziemiach.
Bez spania, ognia i gwizdów
Co robili górnicy, by nie zezłościć ducha kopalni? Nie mogli używać ognia pod ziemią ani spać lub bezczynnie siedzieć, przeklinać czy nawet gwizdać. Głównym celem ograniczeń nie było jednak wzbudzanie strachu, ale zachowanie zasad bezpieczeństwa. „Ubranie” ich w tajemniczy, mroczny wymiar miało bardziej przekonujący charakter. Jak wyjaśnia Józef Fudali w opracowaniu „Demonologia wśród górników” – obawa przed ingerencją istot demonicznych była większa niż przed nadzorem technicznym. Wynikiem tego była samodyscyplina górników sprzyjająca bezpieczeństwu w kopalni.
Do najczęstszych zagrożeń należą m.in. zawały, oberwanie skał, uwalnianie się metanu, gazy toksyczne, porażenie prądem, promieniowanie, maszyny pracujące pod ziemią. Dlatego śpiący czy posługujący się ogniem górnik może stać się ofiarą wypadku albo zagrozić innym.
Zakaz gwizdania też ma swoje uzasadnienie – gwizd może być bowiem sygnałem nadchodzącego kataklizmu, tzw. odgłosem ziemi.
Skok przez skórę
Z austriackiej Styrii pochodzi tradycja skoku przez skórę – uroczysty obrzęd przyjmowania przez starszyznę adeptów do stanu górniczego. Te „młode lisy” to dzisiaj zazwyczaj uczniowie szkół górniczych lub studenci. Są doprowadzani w pochodzie prowadzonym przez Lisa Majora przed oblicze starych górników („starych strzech”) i przyjmowani do stanu górniczego podczas skoku przez skórę.

Dlaczego przez skórę? Kiedyś najbardziej charakterystycznym elementem stroju górniczego był fartuch zwany łatą. Czarny, skórzany, sięgający do łydek, noszony z tyłu. Była to bardzo wszechstronna osłona. Taką skórę górnik podkładał sobie pod kolana, gdy pracował w pozycji klęczącej, okrywał się nią, gdy ze stropu lała się woda, siedział też na niej przy posiłku.
W przeszłości obrzęd „górniczych chrzcin” odbywał się w gospodzie. Kandydat wykonywał skok przez skórę, po czym następowało uroczyste pasowanie na górnika. Dziś skóra wciąż pozostaje symbolem przyjęcia do stanu górniczego, a skok przez nią jest kultywowany w ramach uroczystości barbórkowych głównie w formie inscenizacji na ulicach górniczych miast.
Ważnym punktem obchodów barbórkowych jest też tzw. karczma piwna. Dawniej przebiegała według ścisłego rytuału, a jej uczestnicy musieli być obowiązkowo ubrani w mundur górniczy. Za nieprawidłowo skompletowany mundur wysokie prezydium karczmy karało zakuciem w dyby lub nakazem wypicia piwa z solą. Uczestnicy zasiadali przy dwóch długich stołach, starsi („stare strzechy”) oraz młodsi („młode strzechy”) dzielili się na tzw. tablicę lewą i prawą, współzawodnicząc na punkty. Podczas biesiady śpiewano frywolne piosenki górnicze, opowiadano dowcipy.
Dziś karczma piwna to przede wszystkim zabawa, rodzaj widowiska biesiadnego z konkursami i gadżetami. W podobnym stylu organizowane są górnicze combry babskie, podczas których biesiadują wyłącznie panie.
Wielkie przeżycie
Stałym elementem tradycji górniczych w KGHM są spotkania dyrekcji kopalni z matkami posiadającymi co najmniej trzech synów górników. Ten zwyczaj praktykowany był też na Górnym Śląsku. Spotkania odbywają się z reguły na terenie kopalni, gdzie panie podejmuje się poczęstunkiem i upominkami.
Drugi element rodzinny to zjazdy najbliższych członków górniczych rodzin na dół. Zjeżdżają osoby dorosłe, aby poznać specyfikę pracy ojca, męża czy brata. Wycieczka pod ziemię zawsze jest wielkim przeżyciem, z tej możliwości korzystają głównie kobiety.
We wszystkich rejonach górniczych znajdziemy w nieczynnych już kopalniach zabytkowe obiekty ze specjalnie przygotowanymi trasami, które pozwalają sobie wyobrazić, jak wyglądała kiedyś praca w kopalni. Najbliższe to kopalnia Guido w Zabrzu (węglowa), Sztolnia Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach (srebra) czy Wieliczka (soli).

