Budżet na 2017 r. zakłada wzrost dochodów do 276,8 mln zł. Na inwestycje gmina, która żyje z podatków kopalni węgla brunatnego i elektrowni Bełchatów, przeznaczy około 105 mln zł. To jednak mniej niż w 2016 r., kiedy po pierwszym półroczu ratusz planował inwestycje za 115 mln zł (gmina nie publikuje jeszcze wykonania budżetu za poprzedni rok, więc nieznane są rzeczywiste wydatki). Deficyt w Kleszczowie ma w wynieść „tylko” 24,2 mln zł, ale w całości pokryją go nadwyżki z poprzednich lat (część — prawie 500 mln zł — gmina trzyma na lokatach bankowych).
— Duże wydatki planujemy na drogi i transport. Pierwszy duży przetarg na początku roku dotyczy rozbudowy jednej z dróg powiatowych — mówi Jerzy Strachocki, rzecznik gminy.
SPROSTOWANIE
W związku z tekstem opublikowanym w „Pulsie Biznesu” 23 stycznia 2017 r. „Kleszczów bije wszystkich na głowę” wnoszę o sprostowanie: Nie jest prawdą, jakoby gmina Kleszczów dopłacała swoim mieszkańcom do rachunków za prąd.
mgr Jerzy Strachocki, główny specjalista ds. kontaktów z mediami