Więcej w Pulsie Biznesu Premium >>

KNF odesłała do kancelarii prezydenta wyliczenia do tzw. ustawy frankowej, napisanej przez doradców Andrzeja Dudy na początku roku. Nadzór badał wpływ przewalutowania franków na bilanse całego sektora i poszczególnych banków. Wielkiego zaskoczenia nie ma, bo podobne wyliczenia niedawno przedstawił NBP, choć są rozbieżności w wyliczeniach obydwu instytucji. KNF oszacowała koszt wprowadzenia w życie ustawy na 66,9 mld zł. W tej kwocie zawiera się zwrot w tytuły pobranych od spreadów walutowych – 15 mld zł.
Nadzór ocenia, że frank na odchodnym najmocniej uderzyłby w bilanse banków z drugiej połowy pierwszej dziesiątki, bo z zysków nie byłyby w stanie pokryć nawet 1/3 kosztów spreadów. Wartość wszystkich umorzeń stanowi dziesięciokrotność wyniku przewidywanego w tym roku.
Generalne, jak ocenia KNF, w sześciu bankach koszty prezydenckiej ustawy „zjedzą” ponad połowę kapitału. W trzech po prostu zabraknie kapitału. A są to instytucje, jak podkreśla nadzór, w których na depozytach gwarantowanych przez BFG leży 82,2 mld zł.
Czytaj komentarz Łukasza Piechowiaka na dyskusja.biz >>
Kursy giełdowych banków, zaangażowanych w kredyty hipoteczne, spokojnie zareagowały na publikację raportu KNF
Komisja Nadzoru Finansowego wydała swoją opinię na temat finansowych skutków wprowadzenia mechanizmów, zawartych w propozycji regulacji związanej z kredytami hipotecznymi odnoszonymi do walut obcych.
Kancelaria Prezydenta RP uznaje wyliczenia Komisji za podstawę do dalszych rozmów na temat ostatecznego kształtu regulacji. Jednocześnie Kancelaria czeka na odpowiedź KNF na drugie pismo KPRP, dotyczące informacji o portfelach kredytów hipotecznych i sytuacji banków.
Dla KPRP priorytetem jest pomoc kredytobiorcom, przy zachowaniu stabilności finansowej państwa i sektora bankowego.
Obecnie KPRP zapoznaje się szczegółowo z opinią KNF.