Norweski Equinor, którego w zeszłym roku cała Europa, w tym Polska, błagała o gaz, pokazał rekordowe zyski. Podobne rekordy biją inne światowe koncerny, a krytykuje je nawet amerykański prezydent.
- To oburzające – tak o rekordowych zyskach koncernów energetycznych powiedział Joe Biden, prezydent USA, w orędziu o stanie państwa wygłoszonym we wtorkową noc przed połączonymi izbami Kongresu.
Podkreślał, że w czasie globalnego kryzysu energetycznego zarobiły łącznie 200 mld USD (mowa tylko o koncernach amerykańskich), a jednocześnie zbyt mało – zdaniem prezydenta – inwestowały w zwiększenie krajowej produkcji, która pozwoliłaby obniżyć ceny surowców.
- Rozumiem, że takie zyski mogą szokować – tak na prośby o skomentowanie słów Bidena, oraz rekordowych zysków np. francuskiego koncernu Total, odpowiadał we wtorek Olivier Véran, rzecznik francuskiego rządu.
- To rekordowe zyski wykradzione z kieszeni tych, którzy płacą rachunki – wtórował im mówiąc o wynikach norweskiego Equinora, Mel Evans, szef brytyjskiego Greenpeace.

Eksperci prognozowali
Niezadowolenie społeczne wywołane rekordowymi wynikami koncernów energetycznych eksperci przewidywali już w zeszłym roku, m.in. na łamach „PB”. Teraz ich prognozy się sprawdzają.
Amerykańskie koncerny, czyli m.in. Exxon Mobil (56 mld USD zysku), Chevron (36 mld USD) i ConocoPhillips (19 mld USD) najprędzej opublikowały raporty finansowe za 2022 r. Był to rok wojenny, kiedy to atak Rosji na Ukrainę i ograniczanie przez nią podaży gazu przełożyło się na globalny skok cen energii, inflację i kryzys gospodarczy. Następnie raportami sypnęły firmy europejskie, m.in. BP (28 mld USD) i Shell (40 mld USD.).
W środę do tego grona dołączył Total, z wynikiem 20 mld EUR, najwyższym w jego historii i jednym z najwyższych w historii CAC40, czyli francuskiego indeksu największych giełdowych firm.
Cmok w pierścień
Rekordowe liczby za 2022 r. pokazał też w środę norweski Equinor, czyli dawny Statoil. Do wojny ten kontrolowany przez norweskie państwo koncern był drugim po Rosji dostawcą gazu do Europy. Dziś, w efekcie postępującej derusyfikacji europejskiej energetyki, jest numerem jeden, do którego po gaz pukają wszystkie kraje, z Niemcami na czele.
- Na początku spotkania całujesz pierścień – tak atmosferę rozmów gazowych z Norwegami opisywał nam kiedyś jeden ze zbliżonych do nich menedżerów, który wówczas pilnie poszukiwał kontraktów wypełniających nowo budowany gazociąg Baltic Pipe.
Kontrakt z Equinorem udało się wówczas Polsce podpisać, ale warunków cenowych nie ujawniono. Łączny wolumen to 2,4 mld m sześc. gazu rocznie przez 10 lat.
Norweski skarb się obłowi
Po takim roku rynki spodziewały się po Equinorze rekordów, ale ich skala jednak zaskoczyła, a kurs wystrzelił. Firma osiągnęła w 2022 r. 28,7 mld USD zysku netto, wobec 8,6 mld USD rok wcześniej. Jednocześnie Equinor ogłosił plan podziału części zysku pomiędzy akcjonariuszy, wśród których dominuje, z pakietem 67 proc. akcji, norweskie państwo. W formie dywidendy i skupu akcji własnych na konta akcjonariuszy wpłynie w 2023 r. 17 mld USD. W formie podatków, które Equinor płaci głównie w Norwegii, firma zapłaci zaś 49,9 mld USD, co też jest rekordem.
Wracając zaś do słów amerykańskiego prezydenta - produkcja gazu z norweskich złóż wzrosła tylko o 8 proc., zaś produkcja ropy zmniejszyła się o 6 proc.
Miliardy na rafineriach
W Polsce rekordami sypnie bez wątpienia PKN Orlen, który – podobnie jak pozostałe koncerny – zarabiał w wojennym otoczeniu, a dodatkowo zaczął uwzględniać w wynikach przejęty w zeszłym roku Lotos i PGNiG. Raport grupa pokaże 24 lutego.
- Moje szacunki wskazują, że w samym czwartym kwartale grupa PKN Orlen osiągnęła blisko 16 mld zł oczyszczonego zysku EBITDA. Ten wynik uwzględnia Lotos, konsolidowany od trzeciego kwartału, oraz dwa miesiące aktywności PGNiG, przejętego z początkiem listopada 2022r. – mówi Michał Kozak, analityk Trigona.
Michał Kozak szacuje, że działalność rafineryjna może przynieść ok. 10 mld zł EBITDA, ponadto widoczny był wzrost wolumenów, marż modelowych oraz premii lądowych na benzynie i dieslu. W petrochemii oczekuje 0,8 mld zł EBITDA, przy niższych marżach na poliolefinach i olefinach, wynikających ze spowolnienia gospodarczego. Wynik w wydobyciu, z uwzględnieniem segmentu PGNiG, może zaś wynieść ponad 7 mld zł.
- Cały 2022 r. był dla grupy bardzo dobry. Roczny skonsolidowany czysty zysk EBITDA szacuję na 39 mld zł - kontynuuje analityk.
Podatek czeski i polski
Michał Kozak przypomina jednocześnie, że od stycznia 2023 r. obowiązuje nowy podatek od nadzwyczajnych zysków, który obciąży wynik Orlenu na wydobyciu. W skali roku wyniesie ok. 14 mld zł. W Czechach też wprowadzono tzw. windfall tax, który dla grupy Orlenu oznacza koszt 0,7 mld zł rocznie przez trzy lata.
- Jednocześnie Orlen ogłosił, że do 2038 r. zbuduje 79 małych reaktorów atomowych, co może oznaczać ok. 300 mld zł nakładów inwestycyjnych. Albo sfinansuje te inwestycje z zysków, albo odbiorcy zapłacą za to w rachunkach – uważa Michał Kozak.