Sally Hellgessen, autorka książki „How Women Rise”, zbadała zachowania kobiet w organizacjach i opisała błędy, jakie popełniają, budując pozycję zawodową. Jednym z najważniejszych jest niechęć do przypisywania sobie sukcesów.
Kobiety z natury są współpracujące i mają świadomość, że wiele ich sukcesów jest też udziałem innych osób. Niechęć do jednoznacznego przypisywania sobie własnych zasług powoduje jednak dwa wyzwania. Po pierwsze, kobiety nie wierzą, że samodzielnie są w stanie osiągać sukcesy. Wydaje się im, że zawsze potrzebują kogoś do pomocy. Po drugie, nie kreują wizerunku osoby, która jest w stanie osiągać cele, a biznes lubi mieć do czynienia z kimś, kto poradzi sobie z wyzwaniami.
Ten błąd jest też powiązany z innym, o którym wspomina Sally – minimalizowaniem siebie. Kiedy ktoś komplementuje nasze kompetencje, zamiast powiedzieć: dziękuję, mówimy – to nic wielkiego, umniejszając swoje osiągnięcia.
Oczekiwanie, że ktoś zauważy sukces i nas wynagrodzi, to kolejny błąd.
Znam wiele kobiet, które zamiast budować na sukcesie, wybierają „skromność”. Niepasującą postawę, przez którą nie są awansowane. Co więcej, znamy przykłady osób, które pną się do góry dzięki swojej „głośności”, a świetne ekspertki stają się szarymi myszkami, które doskonale wykonują polecenia. Często uczę kobiety, że musimy same pokazać swoje sukcesy. To nie jest chwalenie się, tylko informowanie o sukcesach i uzyskiwanie za nie adekwatnej nagrody.
Błędem, z którego konsekwencji kobiety często nie zdają sobie sprawy, jest przecenianie korzyści z bycia ekspertem.
Badania jednej z firm konsultingowych pokazały wyraźną różnicę w staraniu się o awans. Mężczyźni aplikowali na wyższe stanowisko, spełniając tylko 60 proc. kryteriów. Zakładali, że już po awansie zdobędą potrzebne kompetencje. Kobiety wymagały od siebie 100 proc. Problem z tym błędem polega nie tylko na ograniczaniu sobie możliwości awansów, lecz także na tym, że tak mocno koncentrujemy się na zostaniu ekspertem w roli, w której jesteśmy obecnie, że nie planujemy kolejnego ruchu. Wysyłamy organizacji sygnał: „ona nie jest zainteresowana awansem i nie jest na niego gotowa, wydaje się, że chce pozostać w obecnej roli”. Ten błąd jest także powiązany z innym, który Sally Hellgessen nazywa pułapką perfekcjonizmu: „my to zrobimy najlepiej”.
Wiele kobiet doskonale buduje relacje z innymi ludźmi. To atut, jednak biznes wymaga także umiejętności korzystania z relacji…
Niestety, kobiety mają z tym duży problem. Wydaje się im, że wykorzystywanie kontaktów do pomocy w rozwiązaniu problemów biznesowych to wyzyskiwanie ludzi. Tymczasem nie mówimy o kumoterstwie, lecz o normalnej umiejętności korzystania z wiedzy kogoś, z kim mamy dobrą relację i kto mógłby nam pomóc szybciej osiągnąć cel.
Ostatnią z głównych pułapek, w które według Sally Hellgessen wpada wiele kobiet, jest zbyt duża potrzeba bycia lubianą.
Kobiety, które odnoszą sukcesy i czasami muszą być twarde, by je osiągać, są dużo gorzej odbierane przez otoczenie niż robiący to samo mężczyźni. Nie zaskakuje więc, że kobiety, którym bardzo zależy na relacjach ze środowiskiem, wybiorą bycie lubianą kosztem sukcesu zawodowego.
Czy wnioski Amerykanki można odnieść do polskiego rynku?
Zdecydowanie. Od wielu lat wspieram kobiety na pozycjach liderskich i widzę, że mierzą się z podobnymi wyzwaniami i popełniają te same błędy – „niech mnie dostrzegą i docenią”, „usiądę i poczekam”, „wolę, aby mnie lubiano”. Głównym wewnętrznym motywatorem wielu mężczyzn jest chęć odniesienia sukcesu. Dla nich naturalne jest sięganie po więcej, wspinanie się po szczeblach kariery. Dla kobiet ważniejsze jest robienie czegoś z poczucia pasji. Jeśli jest taka możliwość, są w stanie osiągać niesamowite sukcesy. Jeśli jednak liderki w dużych organizacjach czują, że chodzi tylko o status, kolejne stanowisko, to nie mają ochoty walczyć. Dlatego wiele kobiet odpuszcza.
Co Polki powinny robić, by osiągać sukcesy w biznesie?
Jeśli Polki chcą osiągać sukcesy w biznesie, sugeruję trzy rzeczy. Zwrócenie uwagi na błędy, o których pisze Sally Hallgessen. Jeśli je popełniają, warto je eliminować: chwalić się sukcesami, budować kontakty, korzystając z talentu do nawiązywania relacji, patrzeć dalej niż obecne stanowisko. Radzę też poszukać pracy, która da poczucie spełnienia. Niestety, wiele osób żyje w przekonaniu, że bardzo trudno znaleźć pracę spójną z talentami, wartościami i pasjami. Kiedy jesteśmy dobrze po trzydziestce, zaczynamy myśleć, że praca to tylko praca i odpuszczamy sobie satysfakcję z życia zawodowego. Nie bez powodu ktoś powiedział, że wiele osób umiera w wieku 25 lat, tylko z pochówkiem czeka do osiemdziesiątki. W przypadku kobiet taka postawa powoduje obniżenie ambicji i chęci rozwoju. Trzecią rzeczą jest odwaga i pewność siebie. To najważniejsze kompetencje, jakie warto rozwijać. Kiedy pracuję z kobietami, które chcą osiągać sukcesy, od tego zaczynamy – uczymy, jak rozwijać w sobie odwagę, umiejętność ponoszenia porażek i budowania poczucia pewności siebie. To można zbudować.