W obliczu eskalacji konfliktu, właściciele i zarządcy tankowców podchodzą coraz ostrożniej do operacji na wodach Bliskiego Wschodu. Obawy o bezpieczeństwo żeglugi sprawiły, że część firm wstrzymała oferowanie statków, co natychmiast odbiło się na cenach frachtu.
Gwałtowny wzrost kosztów transportu
Według brokerów i czarterujących, stawki frachtowe dla supertankowców transportujących ropę z Bliskiego Wschodu do Azji Wschodniej wzrosły w mniej niż tydzień o niemal 60 procent. Armatorzy rezygnują z przedłużania krótkoterminowych umów, oczekując na rozwój wydarzeń i ewentualne ryzyko dalszej eskalacji.
Niepewność wokół Cieśniny Ormuz
Największe obawy budzi sytuacja w rejonie Cieśniny Ormuz – strategicznego punktu żeglugowego, przez który przepływa niemal jedna trzecia światowej produkcji ropy. Chociaż nie doszło jeszcze do przekierowania ruchu tankowców, właściciele jednostek ograniczają planowanie nowych rejsów w regionie. To z kolei wywiera presję na wzrost stawek i zwiększa ryzyko zakłóceń w dostawach.
Stawki mocno w górę
Referencyjna stawka dla supertankowca o ładowności 2 milionów baryłek na trasie TD3C (Bliski Wschód – Chiny) wzrosła w poniedziałek (16 czerwca) do poziomu 70–71 punktów Worldscale. Jeszcze w czwartek, przed izraelskim atakiem, wynosiła około 44 punktów. System Worldscale wyraża stawkę w procentach bazowej ceny ustalonej dla każdej trasy na początku roku.
Z kolei według danych Baltic Exchange, dzienny koszt czarteru supertankowca wzrósł w poniedziałek do około 46 000 USD — o ponad 12 000 USD więcej niż podczas poprzedniej sesji. Jest to największy dzienny wzrost od lutego 2024 roku.