Skończyła się wielomiesięczna batalia. Fructofresh i Deli mogą sprzedawać we Francji.
Prawie 10 miesięcy trwały potyczki Fructofresha — polskiego producenta sałatek owocowych, z Deli, jego francuskim konkurentem. W lutymPomona, dystrybuująca produkty firmy z Gubina, dostała zakaz sprzedaży jej sałatek — jak stwierdził sąd (rozpatrujący sprawę na wniosek Deli), w związku ze stosowaniem niedozwolonej substancji, velcorinu, o którego obecności miało świadczyć podwyższone stężenie metanolu. W rewanżu polski producent przebadałsałatki Deli i oskarżył francuskiego przetwórcę o... to samo.

Właśnie zapadł wyrok w drugiej sprawie, kończący obie. Jak podaje Fructofresh, sąd nie uznał wniosku polskiego przetwórcy o zabronienie sprzedaży produktów Deli, ale jednocześnie odrzucił wniosek Francuzów o wydanie ogólnego zakazu sprzedaży produktów firmy Fructofresh we Francji. Sąd nie rozpatrywał innej kwestii poruszonej przez Fructofresha — używania przez Deli w sałatkach E202, którego legalność w Unii polska spółka kwestionuje, a której bronią francuscy producenci. Fructofresha wyrok trochę rozczarował, choć — zdaniem firmy — potwierdził też jej wiarygodność, co zamierza wykorzystać do odnowienia relacji handlowych z klientami utraconymi w tym roku.
— Nie podjęliśmy jeszcze decyzji o dalszych krokach prawnych — mówi Cezary Zwoiński, prezes Fructofresha. © Ⓟ
Podpis: Michalina Szczepańska