Koniunktura na GPW zależy od rządu

Adrian Boczkowski
opublikowano: 2010-03-08 00:00

W tym roku spółki lub ich akcjonariusze zaoferują giełdowym inwestorom akcje za nawet 40 mld zł. To może negatywnie odbić się na rynku wtórnym

W tym roku na rynku pierwotnym będzie gorąco. Swoje pięć groszy dołoży skarb państwa, który pozbywa się pakietów akcji "swoich" firm oraz spółki notowane już na parkiecie, emitujące akcje. Od stycznia inwestorzy giełdowi wydali na akcje sprzedawane w publicznych lub w prywatnych ofertach prawie 5 mld zł. A to dopiero początek. W optymistycznym wariancie wartość papierów oferowanych inwestorom w tym roku może sięgnąć kolejnych... 35 mld zł. Kto to kupi?

Wydaje się, że polskie instytucje (fundusze emerytalne, czy inwestycyjne) są gotowe wydać na akcje nie mniej, niż 17-20 mld zł. Około 20 mld zł musiałoby pochodzić zza granicy oraz od drobnych krajowych inwestorów. Czy jest to możliwe? Ze strony tych ostatnich można liczyć na masowy udział w największych ofertach prywatyzacyjnych i wyłożenie kilku miliardów złotych. W rezultacie z Londynu czy Nowego Jorku musiałoby trafić na nasz parkiet ponad 15 mld zł. O ile w przypadku atrakcyjnego i zyskownego PZU (największy ubezpieczyciel w regionie ma trafić na parkiet jeszcze przed wakacjami), przy umiarkowanej cenie z oferty, popyt zagranicy z pewnością będzie duży, o tyle w przypadku papierów innych spółek tak różowo wcale być nie musi.

Spodziewana duża podaż akcji oznaczałaby fiasko mniej atrakcyjnych ofert oraz wyprzedawanie akcji na rynku wtórnym, by zgromadzić gotówkę na ciekawe propozycje z rynku IPO lub pakietów sprzedawanych przez resort skarbu. Taka wizja ogólnie zniechęcałaby do zakupów akcji, przez co GPW wykazywałaby się mocną słabością przez wiele miesięcy.

Ta nieciekawa dla posiadaczy walorów wizja raczej się nie spełni. Wszystko dzięki elastycznemu działaniu ministerstwa skarbu. Kiedy resort zauważył słabość rynku i spadający kurs PGE, wycofał się ze sprzedaży w tym roku blisko jednej czwartej energetycznego giganta i poprzestał na 10 proc. Choć istnieją szanse, że Polkomtel (akcje zbywają spółki kontrolowane przez MSP) zadebiutuje jeszcze w tym roku, to prawdopodobnie jego publiczna oferta przesunie się na przyszły rok. Tegoroczna podaż akcji może zmniejszyć się więc o około 13,5 mld zł. Przełożenie oferty PKP Intercity i sprzedaży resztówki TP to kolejne około 2 mld zł mniej. Zakładając kilka mniejszych prywatnych IPO o łącznej wartości 1 mld zł, rynek musiałby zmierzyć się z podażą akcji za około 30 mld zł. Z tego 23,5 mld zł pochodziłoby ze spółek, w których udziały ma MSP. Taka kwota nie powinna już wyraźnie i na dłużej osłabiać rynku wtórnego.

Ryzyko podaży akcji ze strony MSP wciąż jednak istnieje. Resort z dużą determinacją będzie chciał sprostać planom wpływów do budżetu z prywatyzacji (27 mld zł wraz ze sprzedażą akcji poza GPW). Wtedy przeciągająca się słabość rynku nie będzie raczej przeszkodą do przeprowadzania ofert. Można jednak założyć, że jeśli rósłby optymizm na rynkach, a WIG20 podążałby w kierunku 2500-2700 pkt, to resort skarbu znów zapałałby chęcią sprzedaży kolejnych akcji. Dodatkowe 14 proc. PGE to przynajmniej 6 mld zł. Ostateczna wartość podaży ze strony MSP pozostaje więc niewiadomą. Inwestorów może natomiast cieszyć elastyczność resortu skarbu wobec wycen spółek. Widać, że resort czuje rynek. Tu dobrym przykładem była Enea, której 16 proc. akcji MSP sprzedało na początku lutego po kursie blisko 24 proc. niższym niż miesiąc wcześniej i 17 proc. poniżej obecnej jego wartości. Otwarte pozostaje oczywiście pytanie, czy z punktu widzenia budżetu państwa był to dobry moment na transakcję.

Jesienna oferta publiczna PGE pokazała, że pomimo dobrych globalnych nastrojów, duże IPO dołują krajowe indeksy. Tego również można spodziewać się w tym roku. Według szacunków DM BZ WBK fundusze emerytalne kupiły w lutym akcje za 1,8 mld zł i na koniec miesiąca pozostało im około 1,6 mld zł wolnej gotówki. Ze strony OFE można liczyć na spory popyt w nowych ofertach także dlatego, że mają możliwość redukcji pozycji na rynku długu. Aby dobrnąć do ustawowego limitu 40-procentowego zaangażowania na rynku akcji, mogłyby obecnie kupić papiery za około 18 mld zł (teraz OFE mają akcje za około 55 mld zł). Oczywiście bez liczenia przyszłych napływów składek, ale również bez brania pod uwagę wzrostu wartości już posiadanych walorów. Gorzej wygląda sprawa z funduszami inwestycyjnymi. Co prawda Polacy sporo wpłacają netto do TFI, ale praktycznie wyłącznie do podmiotów instrumentów dłużnych. Przełomu więc na razie nie widać. Dlatego gotówka na zakup akcji spółek, które muszą znaleźć się w portfelach większości funduszy akcyjnych ze względu na tzw. benchmark (PZU, Tauron), będzie pochodziła raczej ze wcześniejszej sprzedaży posiadanych papierów na rynku wtórnym.

25,4

mld zł To szacunkowa wartość ofert publicznych, zaplanowanych na 2010 rok przez spółki z udziałem skarbu państwa.

Miliardowe oferty publiczne osłabią GPW

Krajowi analitycy nie mają wątpliwości. Przewidują, że ożywienie na rynku pierwotnym odbije się czkawką rynkowi wtórnemu.

Drobni rzucą się na akcje

Adam Drozdowski

dyrektor ds. strategii akcyjnych w AXA TFI

Przygotowywane na ten rok duże oferty publiczne niewątpliwie będą miały wpływ na zachowanie naszej giełdy. Należy zdawać sobie sprawę, że portfele inwestorów nie są z gumy. Chcąc uczestniczyć w przygotowanych emisjach na rynku pierwotnym, będą musieli robić przetasowania w portfelach, decydując się na sprzedaż akcji na rynku wtórnym. Jednak z tego powodu nie spodziewałbym się jakiejś dramatycznej przeceny. Raczej może to wpłynąć na koniunkturę w ten sposób, że zamiast wzrostów w okresie dużej podaży na rynku IPO możemy obserwować trend horyzontalny.

Ostatnie sesje pokazują, że na rynek wrócił optymizm. Także duże oferty publiczne nie powinny narzekać na brak popytu ze strony wszystkich grup inwestorów, oczywiście przy założeniu ustalania rozsądnej ceny emisyjnej. Jeśli chodzi o zagranicę, to powinna wykazać ogromne zainteresowanie PZU — jako, że będzie to pierwsza tak duża oferta ubezpieczyciela w regionie. Jeżeli natomiast chodzi o inwestorów indywidualnych, to należy przypuszczać, że tradycyjnie rzucą się na oferty firmowane przez skarb państwa. Także krajowi inwestorzy instytucjonalni nie mogą sobie pozwolić na nieobecność w dużych emisjach.

Zagranica zapełni lukę

Arkadiusz Chojnacki

szef analityków w Ipopema Securities

Jestem przekonany, że zagranica zapełni lukę popytową wobec podaży akcji na GPW w tym roku. W trakcie przeprowadzania największych ofert będzie jednak widać względną słabość naszego rynku. Jeśli jednak za granicą zobaczymy nowe szczyty indeksów, to trudno byłoby oczekiwać spadków w Polsce. Kluczowe są impulsy zza granicy. Nie wykluczam więc kolejnej dynamicznej przeceny jak ta, która miała miejsce na GPW na przełomie stycznia i lutego. Obecnie szacuję w bazowym scenariuszu wartość podaży akcji w tym roku na 30 mld zł. Przykład nieprzewidywanej wcześniej przez nas emisji wtórnej BRE Banku pokazał jednak, że wartość podaży nowych akcji może jeszcze wzrosnąć.

IPO nie służą GPW

Michał Marczak

dyrektor departamentu analiz DI BRE Banku

W naszym bazowym scenariuszu krajowe instytucje będą partycypowały w dużych ofertach pierwotnych, na które powinny wydać wszystkie zebrane pieniądze. Dlatego widzę raczej słaby popyt na papiery z emisji wtórnych. Wkrótce się one zaczną (np. BRE Bank), więc będzie można po nich zobaczyć siłę rynku. Największe IPO na pewno nie pozostaną bez wpływu na rynek. Nawet podczas zeszłorocznej oferty PGE, kiedy nastroje rynkowe były dobre, GPW zachowywała się gorzej niż inne parkiety. Takiego scenariusza spodziewam się również w tym roku. Tegoroczna podaż akcji powinna nie być jednak tak wysoka, jak w optymistycznych szacunkach. Prawdopodobieństwo debiutu Polkomtela szacuję na zaledwie 5 proc. Podaż akcji PZU, PGE i Taurona sprawia jednak, że w przypadku mniejszych ofert będzie duża selekcja. Po udanej ofercie Eko Holdingu nie można więc mówić o przełomie w tym segmencie. Wszystko zależy od spółki i ceny jej akcji.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface

Partner strategiczny

Alior

Partnerzy

GPW Orlen Targi Kielce