
Obecnie delikatnie w górę idą kontrakty terminowe na Nasdaq 100, S&P 500 oraz Dow Jones Industrial Average (o godz. 13:23 zwyżkują: o 0,13 proc., 0,12 proc. i 0,11 proc.).
W środę indeks Dow Jones spadł o 172 pkt, czyli 0,5 proc., dochodząc do poziomu 33980, S&P 500 spadł o 31 pkt, 0,72 proc., docierając do pułapu 4274, a Nasdaq poszedł w dół o 164 pkt, czyli 1,25 proc., kończąc na poziomie 12938. Nasdaq wzrósł o 21,5 proc. w stosunku do najniższego poziomu z połowy czerwca, ale pozostaje na niższym o 17,3 proc. pułapie niż na początku roku.
Indeks S&P 500, benchmark z Wall Street, do połowy tygodnia zdrożał o ponad 17 proc. od najniższego poziomu z połowy czerwca, ponieważ inwestorzy byli bardziej optymistyczni, że spowolnienie wzrostu cen konsumpcyjnych może pozwolić Rezerwie Federalnej i jej odpowiednikom na całym świecie na mniej agresywne działania.
Po jastrzębiej decyzji w sprawie stóp procentowych przez bank centralny Nowej Zelandii, inflacja w Wielkiej Brytanii po raz pierwszy od ponad 40 lat przekroczyła 10 proc., co wywołało spadek w przypadku wrażliwych na politykę krótkoterminowych obligacji, ponieważ inwestorzy wyceniali szansę na wyższe podwyżki stóp procentowych przez Bank Anglii.