Sejm już to uchwalił, a Senat zapewne tego nie zmieni, co o tyle ważne, że rzecz dotyczy korzystnej dla biznesu zmiany w podatkowym Polskim Ładzie. Zapowiada ona uchylenie przepisów o tzw. ukrytej dywidendzie, które miały objąć podatników od przyszłego roku.
Ukrytą dywidendę wprowadzono do ustaw podatkowych Polskiego Ładu ich ubiegłoroczną nowelizacją z 29 października. Po to, by przeciwdziałać dystrybucji zysku do wspólników, zmniejszającej dochód do opodatkowania poprzez zaliczenie danej płatności do kosztów uzyskania przychodu. Nowela ograniczyła listę takich świadczeń.
– Regulacje te miały częściowo zastępować uchylony w tym roku art. 15e ustawy o CIT, dotyczący wyłączenia określonych wydatków z kosztów podatkowych – mówi Przemysław Szwed, adwokat, kierownik zespołu ds. podatków bezpośrednich w Taxeo Komorniczak i Wspólnicy.
Jakie to kosztowne…
Wyjaśnia, że ustawa uznaje za ukrytą dywidendę koszty, których wysokość lub termin poniesienia w jakikolwiek sposób zależałby od osiągnięcia zysku przez podatnika lub od wysokości tego zysku. Chodzi też o wydatki, których przy racjonalnym działaniu nie byłoby - lub byłyby niższe - w przypadku wykonania porównywalnego świadczenia przez podmiot niepowiązany z podatnikiem. Na tej liście znalazło się też wynagrodzenie za prawo do korzystania z aktywów stanowiących własność lub współwłasność wspólnika albo powiązanego ze wspólnikiem podmiotu przed utworzeniem podatnika. Przy czym dwie ostatnie przesłanki nie miałyby zastosowania, gdyby suma poniesionych w roku podatkowym kosztów stanowiących ukrytą dywidendę była niższa niż kwota zysku brutto.

Według Ministerstwa Finansów (MF) ukrytymi dywidendami mogły być przykładowo: płatności niezwiązane z prowadzoną działalnością gospodarczą, transakcje o nierynkowym charakterze, nadmierne zadłużenie podatnika z różnych tytułów względem podmiotów powiązanych z grupy kapitałowej, uzależnienie honorarium za świadczenia na rzecz podmiotów powiązanych od wysokości zysków osiąganych przez podatnika czy użytkowanie składników majątku należących do wspólnika jeszcze przed związaniem się z nim.
– Wydawać by się mogło, że przepisy o ukrytej dywidendzie miały dotyczyć przede wszystkim transakcji nieuzasadnionych gospodarczo, o nierynkowych cenach, których celem samym w sobie jest obniżenie opodatkowania. Niosłyby jednak wiele innych skutków – zauważa Przemysław Szwed.
Jak mówi, nie można by np. w określonych sytuacjach zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów należności licencyjnych za korzystanie ze znaku towarowego. Przepisy o ukrytej dywidendzie negatywnie wpłynęłyby też na spółki rodzinne, dla których członkowie rodziny wspólnika świadczą różnego rodzaju usługi, np. IT. Spółka nie rozliczyłaby wynagrodzenia za to w swoich kosztach. Podatnicy nie zaliczaliby też do nich wydatków za korzystanie np. z lokalu należącego do wspólnika lub członka jego rodziny przed powstaniem spółki - nawet w sytuacji, gdy cena za to (np. czynsz najmu) byłaby rynkowa.
…i wątpliwe
– Wbrew założeniom, wskazywanym przez ustawodawcę, przepisy te objęłyby transakcje powszechne i uzasadnione gospodarczo, których celem nie jest jakikolwiek transfer nadwyżek finansowych do podmiotów powiązanych, wynikający z chęci obniżenia opodatkowania – ocenia adwokat z Taxeo Komorniczak i Wspólnicy.
Tomasz Mankiewicz, adwokat z kancelarii Russell Bedford Dmowski i Wspólnicy również zwraca uwagę na te kwestie.
– Z uwagi na niezwykle szeroki zakres przepisów o ukrytej dywidendzie istniało poważne ryzyko, że fiskus będzie kwestionować ekonomicznie uzasadnione transakcje w toku normalnej działalności gospodarczej. W licznych opiniach wskazywano, że najbardziej są na to narażone powszechne umowy najmu nieruchomości od wspólników oraz umowy, których przedmiotem są usługi licencyjne. Obawy przedsiębiorców potwierdza wiele niekorzystnych dla nich interpretacji podatkowych wydawanych w tego typu sprawach – stwierdza Tomasz Mankiewicz.
Obaj prawnicy podkreślają, że przepisy o ukrytej dywidendzie spotkały się z krytyką przedsiębiorców, organizacji branżowych i ekspertów, którzy wskazywali na ogrom wątpliwości co do ich interpretacji. Dotyczą one zwłaszcza sprzeczności tych regulacji z przepisami o cenach transferowych. Ponadto utrudniłyby one działanie grup kapitałowych świadczących usługi wsparcia na rzecz spółek zależnych.
Ostatecznie MF wysłuchało tych głosów, co znalazło odzwierciedlenie w uchyleniu kontrowersyjnych rozwiązań w aktualnie nowelizowanym Polskim Ładzie. Resort uzasadnił swoją decyzję m.in. wspomnianymi wątpliwościami interpretacyjnymi i przewidywanym negatywnym wpływem wykreślanych przepisów na działalność grup kapitałowych, a także niepewną sytuacją gospodarczą, w jakiej znalazły się na skutek wojny w Ukrainie podmioty działające w Polsce.
Sen prawie spokojny
Przedstawiciel kancelarii Russell Bedford Dmowski i Wspólnicy zwraca jednak uwagę, że wycofanie przepisów o ukrytej dywidendzie nie oznacza rozwiązania wielu obecnych problemów z rozliczaniem kosztów podatkowych.
– Nie powinno to usypiać czujności podatników przy zaliczaniu do kosztów uzyskania przychodów płatności na rzecz wspólników i podmiotów powiązanych. Organy podatkowe dysponują wieloma narzędziami, dzięki którym mogą zakwestionować te rozliczenia, przede wszystkim korzystając z przepisów o cenach transferowych oraz o mającej bardzo szerokie zastosowanie klauzuli o unikaniu opodatkowania, która określa granicę legalnej optymalizacji podatkowej – podkreśla Tomasz Mankiewicz.
Jak mówi, skarbówka swoje uprawnienia do podważania możliwości wliczenia do kosztów określonych wydatków będzie wyprowadzała z obowiązujących przepisów. Niemniej zarówno on, jak i Przemysław Szwed, oceniają za dobry krok odejście od rozwiązania budzącego ogromne kontrowersje.
Weź udział w konferencji online “TAX Forum”, 1 grudnia 2022 >>
– Jego zniesienie z pewnością zaoszczędzi wielu nieprzyjemności podatnikom, którzy przy planowaniu strategii biznesowej nie zamierzali wykorzystywać pewnych kategorii kosztów do optymalizacji podatkowej. Unikniemy też kuriozalnych sytuacji, w których wydatki związane z powszechnymi i gospodarczo uzasadnionymi transakcjami należałoby wyłączyć z kosztów uzyskania przychodów. Poza tym będzie można zaliczyć do nich niektóre płatności na rzecz podmiotów powiązanych praktycznie bez żadnych limitów – podkreśla adwokat z Taxeo Komorniczak i Wspólnicy.
Zwraca zarazem uwagę, że aktualna nowelizacja odsuwa do 2024 r. wejście w życie przepisów o tzw. podatku minimalnym, w którym przy wyliczaniu podstawy opodatkowania należy uwzględnić m.in. takie same koszty usług niematerialnych ponoszonych na rzecz podmiotów powiązanych, co we wspomnianym uchylonym art. 15e ustawy o CIT.
– To oznacza, że w latach 2022-24 jedynymi regulacjami limitującymi wydatki na usługi o charakterze niematerialnym są przepisy o podatku od tzw. przerzuconych dochodów. Nie dotyczą one jednak transakcji realizowanych z podmiotem z Unii Europejskiej lub krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego, wykonującym istotną rzeczywistą działalność gospodarczą. Nie mają zatem powszechnego zastosowania – wyjaśnia Przemysław Szwed.